
Wielka impreza równa się wielki obcas. A rano niemiłosierny ból i walka z odciskami. Da się jednak nosić piękne szpilki bez ryzyka ranienia sobie stóp i wykrzywiania palców. Jak? Wystarczy znać parę sekretów.
REKLAMA
Victoria Beckham powiedziała kiedyś: "Nie mogę się skoncentrować w płaskich butach!", a Carine Roitfeld: "Zawsze noś wysokie buty. Tak, one dają ci moc. Poruszasz się inaczej, siadasz inaczej, nawet mówisz inaczej". Tylko jak cieszyć się ze szpilek i czuć w nich dobrze, gdy się cierpi? Nie da się. Pamiętasz te wszystkie powroty z imprez, gdy ledwo szłaś, bo ból był tak mocny, że wolałabyś iść boso albo usiąść i przeczekać do rana? Momenty, w których zastanawiałaś się, co zrobić, żeby wyglądać pięknie, a jednocześnie by było ci wygodnie? Zna to każda kobieta.
Im częściej chodzi się w szpilkach, tym bardziej przyzwyczajają się do nich stopy i tym mniej nasze nogi kochają płaskie buty. Wszystko to wiąże się z kurczeniem mięśni łydek - aby uniknąć bólu po powrocie z obcasów na płaski grunt, warto po zdjęciu butów rozciągnąć nieco mięśnie (wystarczy nawet zwykłe, powolne stawanie na palcach). Zmianę wysokości obcasów zatem warto też stopniować, aby uniknąć bólu ścięgna Achillesa.
Jeśli stoisz przed wyborem szpilek - zdecyduj się na te markowe, gdyż są wykonane starannie i mają odpowiednio wyprofilowane obcasy. Możesz sobie pozwolić na buty marek takich jak Manolo Blahnik, Christian Louboutin, Gucci, Miu Miu czy Jimmy Choo? Świetnie, twoje stopy na pewno będą ci wdzięczne. Gdy jednak jest to poza zasięgiem twego portfela, pomyśl o butach włoskich i zawsze sprawdzaj dokładnie, czy nie wyglądają, jakby miały rozlecieć się po kilku wyjściach. W dobre buty warto inwestować i zawsze lepiej mieć dwie pary dobrych, klasycznych szpilek, niż dwadzieścia tanich, a różnorodnych.
Wybrałaś już buty? Przymierz je. Czy możesz poruszać w nich palcami? Czy nie są za duże albo za małe? Nie cisną? Czy obcas na pewno jest odpowiednio wyprofilowany? To podstawowe pytania, które powinnaś sobie zadać. Aby sprawdzić odpowiednie wyprofilowanie, zobacz, czy obcas rzeczywiście umocowany jest na samym środku pięty. Czujesz się w nim stabilnie? To dobrze. Pamiętaj też, że jeśli nie musisz, nie wybieraj obcasów zbyt cienkich - w tych grubszych zdecydowanie łatwiej jest utrzymać równowagę. Zdecydowanie zdrowsze dla twojej stopy są też szpilki z wyciętymi palcami, czyli tak zwane peep toe.
A jeśli jednym z elementów twojego dress code'u są buty na obcasie, zanim znajdziesz się w biurze, zakładaj najwygodniejsze buty sportowe. Podróżuj w nich, spaceruj. A następnie w biurze - zmień na obcasy. Oszczędzaj stopy, bo mają ci służyć na lata. I ich wygoda jest równie ważna, jak nie ważniejsza od oprawy, jaką są szpilki.
Warto oczywiście korzystać z wszelkich poduszek i wkładek, które mają nam pomóc wytrzymać całą noc w pięknych butach. Odpowiednio dobrane podziałają z pewnością - lepsze przyleganie i większa wygoda. I chodź wyprostowana! Zwiększy to nie tylko twoją atrakcyjność, ale też zniweluje ból.
Jeśli buty cię cisną, możesz je potraktować specjalną pianką, która ułatwia rozciąganie, dzięki czemu but może dostosować się do kształtu twojej stopy. Zwłaszcza podczas długich wojaży i imprez przyda ci się specjalny żel do stóp, który ma chłodzić i relaksować. Nie zapominaj też o zbawczej mocy kąpieli dla stóp i masażu!
Najbardziej ekstremalnym sposobem zniwelowania bólu są jednak... operacje stóp. Zabiegi takie mogą obejmować zmiany kształtu palca albo jego usunięcie, wstrzykiwanie implantów czy kwasu hialuronowego, który ma dodać stopie "poduszkę". Korzysta z nich wiele kobiet w Stanach, dla których najważniejsze jest to, aby wbić stopę nawet w ultraniewygodny but. Nawet kosztem cierpienia. Pytanie, czy warto skoro dziś naprawdę można kupić naprawdę wygodne szpilki...
