
Reklama.
Klip do "How Big How Blue How Beautiful" nagrany został w opuszczonym amfiteatrze. Wokół zielone drzewa, wiosenne słońce, piękne niebo. A Florence, wraz z łudząco podobną do siebie postacią, tańczy przez chwilę i na końcu zostawia swoje alter ego samotne. Zamysł zbliżony do tego, co pokazuje w swoich ostatnich teledyskach Sia, gdzie młoda Maddie gra młodszy odpowiednik piosenkarki - obie są wystylizowane w podobny sposób, tu i tu występuje element niespokojnego, lustrzanego tańca. Z tą różnicą jednak, że Sia nie tańczy osobiście, jak to robi Florence, ale czasem na potrzeby koncertów Maddie towarzyszy ktoś jeszcze, kto gra "kolejną Się". Dlaczego Florence chce być jak Sia? Co ma znaczyć ten teledysk? Na razie piosenkarka nie zabrała głosu w sprawie.
Na tym podobieństwa się kończą. Warstwa muzyczna Welch i jej zespołu jest bowiem zupełnie inna. Są trąbki, jest charakterystyczna dla wokalistki harfa, do tego charyzmatyczny głos Brytyjki. Można spodziewać się kolejnego arcydzieła, jak to było w przypadku albumów "Lungs" czy "Ceremonials".
FADM to zespół, który dokładnie wie, jaką ścieżkę obrał. Indierockowe dźwięki, inspiracje takie jak Kate Bush, Bjork i artyści renesansowi sprawiły, że jest to formacja, jakiej wcześniej do tej pory nie było. Zespół już rok po powstaniu wystąpił na festiwalu Glastonbury, a w 2011 zdobył nominację do Nagrody Grammy jako Najlepszy Nowy Artysta.
Wymagania są więc z singla na singiel, z płyty na płytę coraz większe. Tylko czy muzyka taka potrafi się dobrze sprzedać? Czy zabieg "prawie Sia" jest celowy? A może to zwykły zbieg okoliczności? Czekamy na dalsze wieści od Florence i z wypiekami na twarzy wypatrujemy płyty.