
Przed tegorocznym Tłustym Czwartkiem do sieci trafiła etykieta przedstawiająca skład “pączka z czekoladą” sprzedawanego w jednym z dużych sklepów (internautka, która zrobiła zdjęcie, twierdzi, że w Auchanie). Na liście składników jest ponad pół setki pozycji, w tym takie kwiatki jak palmitynian askordylu, karboksymetyloceluloza, karagen, guma ksantanowa, lakton kwasu glukonowego, sorbinian potasu czy polisorbat 60.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, na etykiecie informujemy klienta o wszystkich składnikach produktu, polepszaczach i barwnikach w nim zawartych. Wszystkie alergeny są podkreślone (czego nie znajduję na etykiecie przesłanej przez Pana…).
Wszystkie substancje, które znajdują się na etykiecie Auchan są dopuszczone do produkcji tego wyrobu. Nasza etykieta zawiera również informację, że jest to produkt z glutenem, a więc niewskazany dla diabetyków. To Klient decyduje o wyborze produktów, które kupuje, ważne jest, aby miał pełną informację.
Do tego, że używane substancje są "dopuszczone do produkcji", nikt chyba nie ma wątpliwości. Tak jak nie ma wątpliwości, że na końcu liczy się wybór klienta. Jednak warto też, by był to wybór świadomy, w czym może pomóc opis tego, jak wygląda droga pączka do dużej sieci handlowej.
Cechy Rzemiosł Spożywczych co jakiś czas występują z inicjatywami, które mają uświadomić klientom, z czego biorą się różnice w cenach pączków i jak wygląda "produkcja". Zwracają też uwagę na jeszcze jedną różnicę między produktem z masowej sprzedaży z takim z mniejszych piekarń czy cukiernii.