Leszek Miller ocenił, że zwycięstwo François Hollande'a we wczorajszych wyborach prezydenckich we Francji "To szansa na lewicową Wiosnę Ludów w Europie". Gość programu "Jedne na jeden" w TVN 24 mówił również o zapowiadanym bojkocie mistrzostw Europy oraz o wyborach prezydenckich w Polsce.
- Nie sądzę, żeby wybór Hollande'a oznaczał kryzys w stosunkach francusko - niemieckich - stwierdził były premier. Ocenił, że wkrótce możemy obserwować sojusz nowego lewicowego prezydenta Francji z nowym lewicowym kanclerzem Niemiec. Według lidera SLD w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych za Odrą duże szanse na zwycięstwo ma SPD.
Bogdan Rymanowski pytał jakie skutki może mieć niedawna odmowa Donalda Tuska na propozycję spotkania z ówczesnym kandydatem Hollande'm. - Nie sądzę, by się wyzłośliwiał, ale będzie pamiętał, że spotykał się z ostracyzmem - ocenił Miller, który rozmawiał z nowym prezydentem Francji podczas jego ostatniej wizyty w Polsce. - Każdy kto wygrywa ma skłonność do puszczania w niepamięć problemów - stwierdził były premier. Na pytanie, czy Polska zapłaci za zachowanie premiera szef Sojuszu stwierdził, że "nie, ale pewnie zostanie jakaś zadra".
Dużą część rozmowy Miller próbował przekonywać, że niedawne zwycięstwo Roberta Fico na Słowacji oraz wygrana Hollande'a to początek powrotu do władzy w Europie partii lewicowych. Niechęć tych dwóch polityków do podnoszenia wieku emerytalnego Miller uznała za argument przeciwko planom polskiego rządu. Na zarzuty Rymanowskiego, że dzięki oszczędnej polityce budżetowej udało się utrzymać dodatni wzrost gospodarczy a Polska była jedyną zieloną wyspą na mapie Europy były premier odparł "sądząc po tym, co się dzieje w Europie widać, że nie zielony ale czerwony jest kolorem nadziei".
Dziennikarz pytał także o bojkot zbliżających się mistrzostw Europy w piłce nożnej. - Nienormalne jest ogłaszanie jakiegokolwiek bojkotu. To jest bezproduktywne, niepotrzebne i dziwaczne - ostro stwierdził polityk. I kontynuował: "czy ogłoszą bojkot igrzysk w Soczi, czy był bojkot Pekinu? Nie, więc niech odczepią się od Ukrainy". Leszek Miller pozytywnie ocenił decyzję polskiego premiera i prezydenta, którzy zapowiedzieli, że na Ukrainie się pojawią a bojkot nazwali "samobójem". - Niech się mistrzostwa odbędą, a na Ukrainiec możemy oddziaływać przed i po, zamiast ogłaszać listę ważnych polityków, którzy nie przyjadą - podsumował Leszek Miller.