Sex playlista, czyli Spotify zajrzał użytkownikom do łóżka. A tam... Coldplay?
Sex playlista, czyli Spotify zajrzał użytkownikom do łóżka. A tam... Coldplay? shutterstock.com

Jeden z najpopularniejszych serwisów muzycznych, Spotify, postanowił parę dni temu zbadać, do jakich utworów jego użytkownicy najczęściej uprawiają seks. Zgromadził więc playlisty ze słowem "sex" i okazało się, że jest ich aż 2,5 miliona. Spośród piosenek wybrał dziesięć najpopularniejszych do miłosnych uniesień. Co to za utwory?

REKLAMA
Jak pisze The Guardian, użytkownicy Spotify utworzyli już blisko dwa i pół miliona "seksownych playlist", które towarzyszą im w sypialni. Tam, oczywiście, prym wiedzie melancholijny zespół The xx i ich "Intro". Grupa ma charakterystyczny, zawodzący wokal i sample niskich częstotliwości, a teksty są zazwyczaj o miłości, co sprawiło, że często ich muzykę określa się jako właśnie "łóżkową".
Zgromadzone dane pokazują też, że takie listy piosenek zdecydowanie częściej robią kobiety (56%), niż mężczyźni (44%). A jedni i drudzy zgodnie kochają się do utworów takich jak: "From Eden" Hoziera, "Menswear" The 1975, , "You&Me" Disclosure (w remixie Flume), "Sweet Ophelia" Zelli Day, "Let's Get Stardet" Dylana Gardnera, "Night Like This" LP, "Talk Is Cheap" Cheta Faker, "Dreams" Fou De Toi i... "Magic" zespołu Coldplay. Tak, ten ostatni utwór zaskakuje wszystkich, ale widocznie Chris Martin potrafi jednak stworzyć intymny nastrój.
Druga playlista to "Love". Tutaj bardziej zaskakująco - żadnych The Righteous Brothers, Aaliyah, Whitney Houston czy Celine Dion. Zero klasyki. Jest za to John Legend ("All of Me"), Rihanna ("Stay"), Justin Timberlake ("Not a Bad Thing"), Beyonce ("Drunk in Love"), "A Great Big World&Christina Aguilera ("Say Something"), Rixton ("Me And My Broken Heart"), Miley Cyrus ("Adore You"), Pink ("Just Five Me a Reason"), Justin Timberlake ("Mirrors") oraz Passenger ("Let Her Go").
Co charakterystycznego w odkryciu serwisu? To, że są to utwory raczej dość współcześnie popularne i brak tu wymienianych wszędzie, bardzo seksownych piosenek, takich jak: "Justify My Love" Madonny, "Wicked Game" Chrisa Isaaka czy nawet "Je T'aime" Jane Birkin i Serge'a Gainsbourga. Nie ma też melodyjnego R&B. Czyżby definicja seksowności trochę się zmieniła? Może.
Playlisty takie dobiera się zazwyczaj w zależności od tego, jaki klimat panuje w danej sypialni. Muzyka ma uwodzić, ale przede wszystkim pasować obu stronom i pozwolić im się rozluźnić. A ile osób, tyle gustów, toteż każdy wybiera co innego. Karolina uwielbia Depeche Mode, szczególnie "In Your Room", Marcin album "Psychic" Darkside i niektóre utwory Nicolasa Jaara, Konrad smooth jazz, Ewelina - Selah Sue i Adele, Iza "Since I've Been Loving You" i "Babe I'm Gonna Leave You" Led Zeppelin, a Karol - Enigmę. Do seksu i do miłości.
Czy wasze typy pokrywają się z tymi najpopularniejszymi? A może jednak macie zupełnie inne?

Chcesz więcej stylu? Polub nas na facebooku![/b]