Przedstawiciel Iraku oskarża ISIS o zarabianie na handlu organami
Przedstawiciel Iraku oskarża ISIS o zarabianie na handlu organami Fot. VICE News / youtube.com

W Iraku znajdowane są ciała z nacięciami na plecach, w miejscu gdzie wykrajane są nerki. Kilkunastu lekarzy, którzy odmówili wykonywania takich operacji, miało zostać zamordowanych. ISIS ma handlować organami na czarnym rynku w Europie. Takie stwierdzenia wypowiedział w środę na spotkaniu Organizacji Narodów Zjednoczonych przedstawiciel Iraku. Ile jest w nich prawdy?

REKLAMA
Mohamed Alhakim nie przedstawił na spotkaniu ONZ mocnych dowodów. – W Iraku mamy te ciała, przyjedźcie i je zbadajcie – mówił. Specjaliści komentują w światowych mediach, że nie zdziwiłoby ich jednak, gdyby jego słowa okazały się prawdziwe. Kradzież organów jest praktyką często występującą na terenach ogarniętych wojną, zwłaszcza w miejscach atakowanych przez jednostki wojskowe, które nie mają silnej organizacji wewnętrznej. Handel organami jest dla żołnierzy formą wzbogacenia się. O nerkach nie bez przyczyny mówi się, że są takimi wojennymi krwawymi diamentami.
Lekarze mieli odmówić
W samym Iraku z powodu konfliktu zbrojnego i aktów terroryzmu zginęło w styczniu 790 ludzi. Jeśli ISIS rzeczywiście pobiera od ofiar organy, nie wiadomo, czy dotyczy to tylko cywilów czy ludzi, na których wykonywane są wyroki śmierci. Alhakim twierdzi, że ofiary takich praktyk znajdowano w płytkich grobach. Kilkunastu medyków z Mosulu, którzy odmówili wykonywania takich operacji, miało również zostać zamordowanych. Jednocześnie ISIS ogłosiło właśnie otwarcie szkoły medycznej w swojej stolicy, w Ar-Rakka.
Organy z kontrolowanych przez ISIS lotnisk mają być wysyłane do Europy i tam sprzedawane na czarnym rynku. "The Independent" cytuje jednak wypowiedź wojownika Państwa Islamskiego, który istnieniu takiego procederu zdecydowanie zaprzecza. Mówi, że żołnierze nie mają czasu, by pobierać organy od ludzi, których zabijają. Brytyjski dziennik pisze też o wątpliwościach czy ISIS byłoby w stanie prowadzić działalność przestępczą na tak szeroką skalę? Terroryści mogą mieć za mało kontaktów międzynarodowych do prowadzenia handlu organami.
Przedstawiciel Iraku w ONZ twierdzi jednak, że pojawia się coraz więcej świadectw ludzi, którzy takie zachowania widzieli. Alhakima oskarżył w ONZ ISIS o ludobójstwo, o zbrodnie przeciw mniejszościom etnicznym i religijnym – Jazydom, Kurdom, szyitom.
Nie ma śmierci, o której by nie pomyśleli
Słowa Mohameda Alhakima zostały jednak potraktowane poważnie, zwłaszcza, że są udokumentowane przypadki innych, bardzo brutalnych zachowań organizacji. – Widzieliśmy już, jak palą żywcem ludzi w klatkach, więc takie zachowania byłyby zgodne z obraną przez nich drogą. Od dwóch lat wieszają na krzyżach Syryjczyków, naprawdę nie ma formy okrutnej, makabrycznej śmierci, o której oni nie pomyśleli – mówił w CNN Michael Weiss, autor książki "ISIS: Inside the Army of Terror" ("Armia terroru od środka").
Rzeczywiście o aktach terroru na terenach, gdzie obowiązuje prawo szariatu, słyszy się prawie codziennie. W mieście Al Bagdadi, gdzie teraz toczą się walki między Irakijczykami a terrorystami, mieli oni spalić żywcem 45 jeńców. Nagranie z tego zdarzenia jest analizowane przez Pentagon.

Co skłania ISIS do takiej brutalności?

ISIS jest organizacją krwawą z założenia, brutalność jest częścią jej ideologii. Akty terroru są zawsze tłumaczone prawem szariatu, tekstami i opowieściami z historii Islamu. Nagrywanie filmy przyciągają nowych wojowników, ostatnio chętnie rekrutowanych wśród kobiet i wysoko wykształconych ludzi Czytaj więcej

Milion dolarów dziennie
Pytanie, czy rosnące w siłę ISIS potrzebuje dodatkowych źródeł dochodu? Nawet zmasowane ataki powietrzne nie osłabiły przychodu ze sprzedaży ropy. A ten wynosi kilka milionów dolarów tygodniowo.
Pieniądze zbierane są też w inny sposób. Za życie zakładników terroryści żądają wielomilionowych okupów. Gdy przetrzymywali dwójkę Japończyków, chcieli 200 milionów dolarów. Japonia nie przekazała tych pieniędzy. Wiadomo jednak, że są państwa, które decydują się zapłacić. W ten sposób wyszli na wolność przetrzymywani Włosi czy Francuzi.
Jednym z głównych źródeł dochodu jest też handel antykami. Z tego powodu ONZ zakazało właśnie sprzedawania i skupowania starych przedmiotów z Syrii. ISIS zostało też oskarżone przez ONZ o rozgrabianie dziedzictwa kulturowego Syryjczyków.
Odbiorcą jest Europa
To bardzo lukratywne zajęcie. Dziennikarze BBC, którzy rozmawiali z ludźmi zaangażowanymi w szmuglowanie tych przedmiotów do Turcji i Libanu, mówią że zostały one wykradzione głównie z muzeum narodowego w Aleppo i że niektóre zostały sprzedane nawet za milion dolarów, zwłaszcza te, które powstały około 8500 lat przed Chrystusem.
Jeżeli obecnie na rynku antykwarycznym pojawią się na przykład mozaiki z tych terenów, można mieć pewność, że będą pochodziły z grabieży. Głównym odbiorcą tych przedmiotów jest oficjalnie potępiająca ISIS Europa.