Kandydat PiS na prezydenta był krytykowany za to, że w jego przemówieniu na konwencji wyborczej mało uwagi poświęcono polityce zagranicznej. Dlatego jego wystąpienie w Instytucie Wolności było w całości poświęcone sprawom międzynarodowym. Na Twitterze zaczął z nim debatować sztab Bronisława Komorowskiego.
Andrzej Duda dopiero dwa tygodnie po konwencji wyborczej przedstawił swój plan na politykę zagraniczną, czyli podstawową sferę aktywności prezydenta. Podczas wystąpienia w Instytucie Wolności polityk PiS mówił o potrzebie zbudowania armii, która będzie odstraszała potencjalnych agresorów. Dlatego powinna być nowoczesna.
Duda przekonywał również, że budowaniem naszego bezpieczeństwa jest też tworzenie silnej pozycji naszego przemysłu. Polityk PiS proponował także, by stworzyć sieć “diamentowych ambasad”, które miałyby współpracować z najważniejszymi partnerami zagranicznymi. Z tym łączy się postulat, aby odmłodzić kadry zajmujące się dyplomacją.
Jako zagrożenie Duda oczywiście przedstawił “odrodzenie rosyjskiego imperializmu”. Polityk PiS postulował też, byśmy próbowali dołączyć do G20 i Rady Bezpieczeństwa ONZ. – Powinniśmy prowadzić politykę absolutnie zdecydowaną, dumną – przekonywał kandydat PiS. W swoim przemówieniu Duda wielokrotnie nawiązywał do Lecha Kaczyńskiego.
Podczas przemówienia Dudy sztab Bronisława Komorowskiego zaczął dyskutować z tezami kandydata PiS. Wykorzystał do tego oficjalne konto głowy państwa, co wywołało falę krytyki za mieszanie porządku urzędowego i kampanijnego. Jeszcze więcej negatywnych komentarzy wywołała treść tweetów.