Informacje na temat Donalda Tuska ze wschodnioniemieckiej bezpieki trafiały również do polskich służb bezpieczeństwa.
Informacje na temat Donalda Tuska ze wschodnioniemieckiej bezpieki trafiały również do polskich służb bezpieczeństwa. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Byłego premiera rozpracowywała bezpieka NRD. W otoczeniu Tuska miał działać specjalnie do tego oddelegowany agent „Henryk”. To Detlef Ruser – naukowiec, który na co dzień bardzo blisko współpracował ze środowiskiem polskiej opozycji.

REKLAMA
logo
"Henryk" raportował do Berlina o działaniach Tuska, Halla, Kaczyńskiego i Borusewicza. Fot. pamiec.pl
Agent "Henryk" miał zostać zwerbowany jeszcze w 1971 roku podczas stażu naukowego na Politechnice Gdańskiej. Głównym zadaniem, jakie przed nim postawiono, było rozpracowywanie środowiska pomorskich działaczy opozycyjnych.
Informacje podaje najnowszy numer miesięcznika IPN "Pamięć.pl". Autor artykułu miał dotrzeć do meldunków, jakie „Henryk” pisał na Donalda Tuska, ale także na temat Aleksandra Halla, Lecha Kaczyńskiego czy Bogdana Borusewicza.
W swoich raportach miał informować m.in. o druku i kolportażu uznawanych wówczas za nielegalne czasopism, przekazywał także zapisy rozmów opozycjonistów. Informacje na temat Tuska ze wschodnioniemieckiej bezpieki od połowy lat '80 przekazywane były również polskim służbom bezpieczeństwa.
Źródło: pamiec.pl