Wielki sukces polskiej kinematografii! W Los Angeles zakończyła się 87. gala rozdania Oscarów - nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Po raz pierwszy jednak Polska otrzymała statuetkę w kategorii “Film nieanglojęzyczny”. – Nakręciłem biało-czarny film o potrzebie wycofania się ze świata, a jestem w blasku świateł, w centrum chaosu i hałasu. Dziękuję Akademii, osobom, które wspierały nasz film oraz przyjaciołom z Polski, którzy są już teraz pewnie pijani - mówił reżyser nagrodzonej w Stanach Zjednoczonych "Idy" Paweł Pawlikowski.
– Mam nadzieje, że ta nagroda zachęci świat do spojrzenia na polskie kino - mówił tuż po odebraniu Oscara reżyser filmu. Polski dramat został uznany za “Najlepszy film nieanglojęzyczny” i pokonał w swojej kategorii m.in. rosyjskiego “Lewiatana”, który był tegorocznym faworytem w tej kategorii.
– Mam też nadzieje, że zachęci to polskich twórców do tworzenia - mówił w Los Angeles reżyser “Idy”.
Oscar to nie pierwszy sukces "Idy". Wcześniej polski dramat został uznany m.in. za "Najlepszy film nieanglojęzyczny" podczas rozdania Nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej - BAFTA. Wtedy też zaczęto mówić o realnych szansach filmu Pawła Pawlikowskiego na zdobycie Oscara.
W filmie tytułową "Idę" gra Agata Trzebuchowska. W dramacie wystąpili także Agata Kulesza, Jerzy Trela oraz Dawid Ogrodnik czy Joanna Kulig. Za zdjęcia odpowiedzialni są Łukasz Żal oraz Ryszard Lenczewski, którzy także mieli szanse na Oscara. "Ida" była bowiem nominowana w kategorii "zdjęcia", jednak statuetka powędrowała do twórców filmu "Birdman".
Nie tylko film "Ida" miał szanse na statuetkę dla Polski. O Oscara walczyły także dwa nasze dokumenty: "Joanna" oraz "Nasza Klątwa". Był jeszcze jeden polski akcent. W kategorii "Najlepsze kostiumy" nominowana za swoją pracę była Anna Biedrzycka-Sheppard i film "Czarownica".