Pożar Mostu Łazienkowskiego wywołał, dosłownie, gorącą dyskusję na temat tego, jak powinna wyglądać nowa przeprawa. Oliwy do ognia dolały wizualizacje Inicjatywy Projektowej, które krytykują lokalne media. Czy to źle, że mówimy o tak ważnym dla miasta moście? Absolutnie nie! Dlaczego?
(NIE)zła wizja?
Odbudowa Mostu Łazienkowskiego to temat, którym żyje całe miasto. Trudno się dziwić. Ma on bowiem wpływ na wszystkie niemal aspekty życia w tym mieście. Ratusz postanowił nie tyle naprawić przeprawę, co wybudować ją na nowo. Chodzi dokładnie o stalową część mostu. Jak zmieni się Łazienkowski? Okazuje się, że nie będzie różnić się zbytnio od tego, który istniał do tej pory.
Inicjatywa Projektowa, czyli grupa architektów w skład której wchodzą Jan Pawlik, Piotr Straszak, Mikołaj Zdanowski oraz Paweł Pyłka, sprawę widzi zupełnie inaczej. A dokładnie - widzi lepiej, czego efektem są wizualizacje Mostu ich autorstwa.
Koncepcja ciekawa, bowiem zakłada umieszczenie planowanej ścieżki rowerowej bezpośrednio pod chodnikiem Trasy Łazienkowskiej. Dlaczego? Ma być bezpieczniejsza, a ruch rowerowy odizolowany od tego samochodowego. Co jeszcze? Według autorów - budowa takiej ścieżki może rozpocząć się w każdej niemal chwili, a co za tym idzie - nie miałaby negatywnego pływu na ruch aut.
Inicjatywa Projektowa w swoim projekcie uwzględniła także tarasy. Według architektów sama Trasa Łazienkowska jest w takim położeniu, iż grzechem byłoby nie wykorzystać jej walorów. Dlatego też nowy Most Łazienkowski miałby tarasy widokowe od strony północnej oraz od strony południowej. W efekcie mielibyśmy ciekawe widoki. I to jakie ciekawe! Na dynamicznie rozwijające się centrum miasta oraz na dzikie brzegi rzeki. Cuda nad Wisłą!
Skąd w ogóle pomysł, aby ze zwykłego mostu, jakim był do tej pory Łazienkowski uczynić przeprawę naprawdę dobrze zaprojektowaną? Według architektów dwie strony Warszawy może przecież połączyć atrakcyjna przeprawa, która byłaby jednocześnie przestrzenią publiczną. Także dla pieszych i rowerzystów.
Jest jeszcze coś. Most otulić by miała stalowa kratownica, która nawiązywałaby formą do nieistniejącego, a jakże pięknego, Mostu Kierbedzia. Pięknie!
I za to trzeba Inicjatywę Projektową pochwalić. Według mnie - ich wizualki są jednocześnie zaproszeniem do debaty na temat tego, jak mieszkańcy widzą na nowo powstający Most Łazienkowski. Ma być oczywiście przede wszystkim praktyczny, ale warto zastanowić się - na ile można go “odpicować”. Tak, by stał się być może atrakcją miejską.
Pomysły nie tyle co głupie, co z kosmosu?
Na to, by o wyglądzie Łazienkowskiego zacząć rozmawiać, nie trzeba było długo czekać. Miłośnicy Warszawy, w tym blogerzy i dziennikarze już zaczęli o sensie takich radykalnych zmian rozmawiać. Według portalu Isrodmiescie.pl - pomysł jednak jest nie tyle głupi, co wzięty z kosmicznej przestrzeni:
Są i inne propozycje
Inicjatywa Projektowa oraz Isrodmiescie.pl to niejedyne głosy w sprawie mostu. Są i inne propozycje. Wśród nich ta:
Są też pomysły, by nowy Łazienkowski stał się… mostem miłości. Czyli chodzi o taką przeprawę, na której zakochani przyczepialiby kłódki ze swoimi inicjałami. Podobne mosty znajdują się w kilku miastach Europy, także w Polsce. Czas na Warszawę?
Jest też inicjatywa, by Łazienkowski przypominał formą wspomniany już w tym tekście Most Kierbedzia. Tym samym - miałby stać się pomnikiem upamiętniającym zniszczenia mostu, które miały miejsce w 1915, a potem w w 1944 roku. być po prostu przeprawą do historii miasta. I to już naprawdę pomysł bardzo ciekawy. Na ile realny?
Jedno według mnie jest pewne i bardzo ważne. Gorąca dyskusja, jaka wynikła po pojawieniu się wizualizacji nowego Mostu jest nam potrzebna. Możemy bowiem wyrazić swoją opinię i dyskutować o tym, jak widzimy Warszawę. To pokazuje też, że mieszkańcy coraz chętniej biorą odpowiedzialność za to, jak wygląda przestrzeń miejska. Jeżeli ma być nowy most, to niech będzie on architektonicznym cackiem. A tego widać domagają się Warszawiacy.
Analizując koncepcje architektoniczną autorstwa Jana Pawlika, Piotra Straszak, Mikołaja Zdanowskiego i Pawła Pyłki z Inicjatywy Projektowej, nie mogę się oprzeć się wrażeniu, że autorzy tego pomysłu zupełnie „odlecieli”... Ja tam bym poszedł dalej i zaproponował zjeżdżalnie prowadzącą w nurt Wisły, wybieg dla psów, pochylnie dla rolkarzy z możliwością robienia tricków na poręczach a na brzegu wybudować trybuny…. Kto bogatemu zabroni?