
W 2014 roku CBOS wyliczył, że już co drugi Polak robi zakupy w internecie. Liczba ta konsekwentnie rośnie od lat, a można być pewnym, że będzie rosła jeszcze dalej. Zwłaszcza poprzez urządzenia mobilne, na których rozwój już dziś stawiają najwięksi. Sprzyjają też temu nowe przepisy, które od końcówki ubiegłego roku jeszcze bardziej chronią klientów sklepów internetowych.
– Jestem przekonany, że wynika to po prostu ze zbyt słabej edukacji. Ludzie nie wiedzą, jak proste, tanie, ale także i dające wiele satysfakcji może być prowadzenie własnego e-biznesu i bycie częścią tej, bardzo dynamicznie rozwijającej się branży. A pamiętajmy, że e-commerce zarówno w Polsce jak i na świecie rośnie w zatrważającym tempie, do czego przyczynia się oczywiście rozwój technologiczny – mówi Paweł Skarżyński, kierownik produktu e-commerce w home.pl, gdzie swoje aktywne sklepy ma ponad 7 tysięcy klientów.
E-commerce w Polsce
Spośród 21,6 mln internautów w Polsce, ponad 12,5 mln odwiedza platformy sklepowe. Coraz więcej konsumentów docenia, że zakupy internetowe można robić przez całą dobę (86%), a także możliwość dostawy do domu (81%) oraz łatwość w porównywaniu ofert (81%) – wynika z najnowszego raportu Izby Gospodarki Elektronicznej „Kupuję w internecie 2014”. Czytaj więcej
Tak jak klienci szukają gotowego produktu (lub usługi) w internecie, tak sami przedsiębiorcy, których jeszcze w sieci nie ma, mogą tam znaleźć gotowy… sklep. Kilka kliknięć, konfiguracja, wybór szablonu (gotowego lub spersonalizowanego), załadowanie swoich produktów i już można sprzedawać. Nawet informatyczny laik będzie w stanie sobie poradzić.
Przedsiębiorcy mają już i tak sporo na głowie. Przy takim rozwiązaniu ze swojej listy zadań mogą wyrzucić całkiem sporo pozycji. Od strony technicznej za wszystko odpowiedzialna jest firma, u której zdecydowaliśmy się “postawić” sklep. Zmartwienie, by wszystko działało sprawnie i bezpiecznie, jest po stronie administratorów, którzy odciążają w ten sposób właściciela od tego, co właściwie musiałby robić sam.
Proszę spróbować wyobrazić sobie, ile czasu zajęłoby pisanie tego wszystkiego od zera. Trochę tak jakby chcieć budować samochód od podstaw – można, tylko czy na pewno będzie to opłacalne?
– I jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz – oferta. W sklepie stacjonarnym jesteśmy dość mocno ograniczeni przestrzenią – w sklepie internetowym takiego ograniczenia nie ma, w związku z czym możemy ‘zatowarować’ nasze wirtualne półki i oferować klientom zdecydowanie większą ilość produktów – mówi Paweł Skarżyński.
Artykuł powstał we współpracy z home.pl