
Jeden z najbardziej znienawidzonych Polaków powrócił ze swoim kolejnym filmem na YouTube. I nie ma w tym przesady – wystarczy zerknąć w komentarze pod jego filmami. Tym razem Paweł Bosky zasłynął dzięki nagraniu, na którym (jakby inaczej) zgłasza na policję mężczyznę, spożywającego alkohol na wiślanych bulwarach w Warszawie.
Takiej gnidy zje**nej nie widziałem jak żyje, obyś zdechł na raka powoli gnijąc żywcem, ultra społeczniaku. Ja rozumiem na pały dzwonić jak ktoś hałasuje pod blokiem i zaczepia ludzi, chleje alkohol w środku nocy i coś demoluje, ale idzie se parka, spokojnie piwko koleś popija, nic nikomu nie robią a ten sie przypie**oli jak rzep psiego ogona, ja bym nie wytrzymał chyba i bym gościa tam obił to nieprzytomności i ten telefon wypie**olił do rzeki i nara, fart że typ trafił na spokojnego człowieka.
Społeczny donosiciel nie ogranicza się jedynie do spraw z piciem alkoholu (i nie ma dla niego znaczenia, czy chodzi o puszkę piwa czy wielką libację). Od początku tego roku na policję od Pawła Bosky spłynęło około 40 zgłoszeń. – Dotyczą one głównie wykroczeń porządkowych takich jak nieprawidłowe parkowanie, przechodzenie przez jezdnię i spożywanie alkoholu w niedozwolonych miejscach – mówi kom. Robert Szumiata.
Paweł Bosky też nie jest święty. Dziś sam udostępnił nagranie, na którym otrzymuje mandat od strażnika miejskiego za złamanie przepisów drogowych, a przy okazji ten poinformował go, że jeżeli przy publikacji tego nagrania zostanie naruszone jego dobre imię, to wytoczy mu proces karny. Reakcja strażnika spotkała się z pozytywnym odbiorem internautów, zwłaszcza że – jak zauważyli – Bosky nie był już tak wygadany, jak w przypadku, gdy sam kogoś ściga.
