Jeszcze kilka lat temu Grupa PKP miała wielomiliardowy dług, przestarzałe pociągi i rozżalonych klientów. Szereg zmian pozwolił dokonać tego, co - zdaniem wielu - wydawało się niemożliwe. Przekształcić państwowego molocha w podmiot, która ma dobre widoki na przyszłość.
Te zmiany postępują szybko, a Grupa PKP chwali się coraz to nowymi sukcesami: inwestuje miliardy w tabor i infrastrukturę, remontuje dworce i śrubuje standardy usług. Jednym z ważniejszych punktów tej listy, z jej punktu widzenia, jest jednak spłata zadłużenia. Grupa PKP konsekwentnie pomniejsza swój historyczny dług, odziedziczony po dawnym przedsiębiorstwie Polskie Koleje Państwowe. To głównie kredyty, zaciągane jeszcze w latach '90 na inwestycje i restrukturyzację zatrudnienia. Dziś są dla kolejarzy dużym obciążeniem, bo ich obsługa kosztuje miliony.
- PKP może uregulować w całości swój dług do końca tego lub przyszłego roku, biorąc pod uwagę środki uzyskane z prywatyzacji kolejowych spółek i sprzedaży nieruchomości – zapowiedział niedawno Piotr Ciżkowicz, członek zarządu PKP S.A. Jeszcze trzy lata temu historyczne zadłużenie całej Grupy PKP sięgało astronomicznej kwoty 4,2 mld zł. Obecnie, spółka musi spłacić już „tylko” 0,9 mld zł netto. Tu pojawia się pytanie...
Gdzie szukać pieniędzy?
Tak jak poprzednio, w prywatyzacji i sprzedaży nieruchomości należących do PKP S.A. Spółka ma około 100 tys. ha gruntów i około 2,3 tys. dworców kolejowych, rozsianych po całym kraju. To zaś czyni ją największym w Polsce zarządcą nieruchomości. Te, które są zbędne z punktu widzenia jej działalności, trafiają pod młotek bądź przechodzą na własność samorządów. Perły w koronie, czyli najbardziej atrakcyjne tereny (często położone w ścisłych centrach miast), są zagospodarowane joint venture z dużymi deweloperami. Tym zajmuje się nowy podmiot w grupie, spółka Xcity Investment, która działa trochę na zasadzie „banku gruntów” pod komercyjne inwestycje.
Najlepszy przykład takiej kooperacji to nowa Warszawa Zachodnia. Potężna inwestycja jest realizowana wspólnie z międzynarodowym deweloperem HB Reavis. Budowa nowoczesnego, podziemnego dworca ruszyła pod koniec zeszłego roku. Ta część będzie gotowa jeszcze w 2015 r. Wokół wyrośnie kompleks biurowo - usługowy West Station, a wartość całej tej inwestycji szacowana jest na ok. 156 mln euro. Na liście jest jeszcze pięć podobnych projektów, dla których wybrano już inwestora: Warszawa Gdańska, Kraków ul. Bosacka, Gdynia Międzytorze oraz inwestycje w Mińsku Mazowieckim i Koninie. Dwie, spektakularne, już udało się zrealizować. Mowa tu o głośnych inwestycjach w Poznaniu i Katowicach - w obu przypadkach, obok nowoczesnych dworców kolejowych powstały także galerie handlowe.
Wielkie porządki
Deweloperka to nie jedyna gałąź, z której zyski czerpie Grupa PKP. Prowadzony przez dwa lata program „Dworzec na własność” pozwolił spółce zarobić i przy okazji pozbyć się tych nieruchomości, które są jej zbędne i kosztowne w utrzymaniu. Innymi słowy: zoptymalizować koszta. Spółka PKP S.A. typuje nieczynne dworce i wystawia na licytację. Każdy może je kupić (ceny zwykle nie przekraczają kilkudziesięciu tysięcy złotych) i zagospodarować, jak mu się spodoba. To świetny interes zwłaszcza dla tych, którzy chcą wyremontować i zagospodarować taki obiekt, np. otwierając w nim restaurację czy mały hotel. Ale jeśli ktoś chce urządzić w środku domek letniskowy - jego prawo.
Obecnie, stare dworce które mogą się przydać lokalnej społeczności, najczęściej przechodzą w ręce samorządów. Podobnie jak tereny, wzdłuż których przebiegają nieczynne linie kolejowe. Gminy zwykle przerabiają je na ścieżki rowerowe i trasy turystyczne. Podworcowe budynki adaptują na komisariaty policji czy siedziby MOPSów. W ciągu trzech ostatnich lat samorządy przejęły od PKP S.A. już 189 takich budynków i niemal 850 km wzdłuż starych linii kolejowych.
Ale nie tylko dworce trafiają pod młotek. PKP S.A. ma w swoich zasobach około 22 tys. mieszkań. Spółka postanowiła je sprzedać i uruchomiła kolejny program: „Tanie mieszkanie”. W samym tylko 2014 roku zlicytytowała 105 takich lokali, zarabiając na tym ponad 8 mln zł.
Te pieniądze to kropla w morzu potrzeb. Prawdziwe, solidne źródło zarobku to sprzedaż nieruchomości. Z ponad 100 tys. działek należących do PKP, około 10 % ma potencjał komercyjny. To zwykle bardzo atrakcyjne tereny, w dużych miastach. Przykład? 1,7 ha gruntu, niemal w ścisłym centrum Warszawy, przy ul. Chmielnej, sprzedane za bagatela! 171 mln zł. Od 2012 roku takie transakcje przyniosły Grupie PKP dodatkowe 700 mln zł zysku. Te środki spłaciły część długu, który ciąży na spółce.
Prywatyzacja nabiera kształtów
Drugie źródło spłaty historycznego zadłużenia PKP to oczywiście prywatyzacja spółek, należących do kolejowej grupy. W zeszłym roku pieniądze na ten cel pochodziły m.in. z prywatyzacji Polskich Kolei Linowych, na której spółka zyskała 215 mln zł.
Kolejny, potężny zastrzyk gotówki kolejarze zyskali, wprowadzając na giełdę PKP Cargo. To największy kolejowy przewoźnik towarowy w kraju i drugi pod względem wielkości w Europie. Debiut PKP Cargo był jednym z głośniejszych wydarzeń na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, a sprzedaż części akcji przyniosła dotąd Grupie PKP ponad 2 mld zł zysku.
Natomiast w tym roku PKP S.A. chce zamknąć procesy prywatyzacyjne dwóch spółek: TK Telekom i PKP Energetyka. W tej pierwszej zamierza sprzedać 100 % swoich udziałów. Z wybrańcami PKP S.A. podejmie negocjacje, by ostatecznie sprywatyzować TK Telekom jeszcze w I półroczu 2015. Ten krok poprzedził szereg zmian: uregulowanie formalności i majątku spółki, wydzielenie z niej części zadań, zredukowanie zatrudnienia i sprawna restrukturyzacja.
Druga w kolejce jest PKP Energetyka. Zainteresowani nią inwestorzy złożyli już swoje oferty na początku marca. Do ostatecznej prywatyzacji spółki ma dojść w drugim półroczu.
Na mniej zaawansowanym etapie jest i trzecia, duża transakcja. Mowa o PKP Informatyka – ta jest jednak dopiero w trakcie przygotowań do prywatyzacji. Za to inwestorzy już ostrzą sobie zęby na krajowego przewoźnika PKP Intercity. Jednak zanim do tego dojdzie, spółkę czekają duże zmiany, które mają podnieść jej wartość. Niezbędna jest m.in. modernizacja taboru i poprawa jej wyników finansowych.