Historyk Jurij Felsztinski twierdzi, że Borys Bierezowski żałował pomocy, jakiej udzielił Władimirowi Putinowi
Historyk Jurij Felsztinski twierdzi, że Borys Bierezowski żałował pomocy, jakiej udzielił Władimirowi Putinowi Fot. ID1974 / shutterstock.com

Po ucieczce z Rosji oligarcha Borys Bierezowski zasilił grono krytyków Władimira Putina, swojego dawnego przyjaciela. Bierezowski zmarł na emigracji w 2013 roku, ale przed śmiercią w niewyjaśnionych okolicznościach zdążył opowiedzieć o Putinie znajomemu historykowi.

REKLAMA
– Powiedział, że gdyby wiedział, że będzie aż tak źle, to zrobiłby wszystko, żeby Putin nigdy nie został prezydentem – wyjawił stacji TVP Info Jurij Felsztinski, rosyjski historyk, który mieszka w Stanach Zjednoczonych.
Okazją do rozmowy z Felsztinskim była premiera jego nowej książki – "Borys Bierezowski. Zapiski wisielca". Historyk ma w swoim dorobku również inne pozycje, które zapewne nie należą do ulubionych lektur Władimira Putina. Jest m.in. współautorem książki "Wysadzić Rosję". Drugim jej współautorem był otruty w 2006 roku Aleksandr Litwinienko.

"Myślał, że Putin jest przyjacielem"

Felsztinski wyjaśnił polskiej telewizji, że Bierezowski należał do grona, które umożliwiło Putinowi objęcie funkcji prezydenta Rosji. Historyk dodał, że na przełomie wieków bajecznie bogaty oligarcha uważał Putina za swojego przyjaciela.
Felsztinski, który korespondował wówczas z Bierezowskim, był zdumiony taką oceną dawnego funkcjonariusza KGB, uważając, że Putin jest niebezpieczny również dla samego oligarchy. Po pewnym czasie zmuszony do opuszczenia ojczyzny Bierezowski podzielił to stanowisko.
Mówiąc o kampanii prezydenckiej z 2000 roku, historyk podkreślił, że Putin korzystał ze wsparcia finansowego Romana Abramowicza. O wizerunek kandydata dbał właśnie Bierezowski, który miał wpływ na publiczną stację telewizyjną ORT i mówił, że "przy użyciu tych instrumentów można było zrobić prezydentem każdą małpę".

Śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach

Bierezowski zmarł 23 marca 2013 roku w Londynie. Ciało oligarchy zostało odnalezione na podłodze łazienki jego domu. Wokół szyi okręcona była pętla. Brytyjskie władze nie były w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci. Koroner nie wykluczył ani samobójstwa, ani udziału osób trzecich.
Dochodzenie zostało zakończone tzw. werdyktem otwartym. Jeśli pojawią się nowe dowody, postępowanie będzie mogło zostać wznowione. Po śmierci oligarchy Kreml poinformował, że wysłał on list do prezydenta Putina, w którym prosił o przebaczenie za błędy i możliwość powrotu do Rosji, gdzie w 2007 roku został zaocznie skazany na karę 6 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej.
źródło: TVP Info