
Robert Biedroń po raz pierwszy udzielił wywiadu razem ze swoim partnerem. Zapis rozmowy, okraszony profesjonalnymi zdjęciami, jakie wykonano na plaży w Ustce, ukazał się w najnowszym numerze magazynu "Elle".
REKLAMA
Wywiad doszedł do skutku za sprawą prawnika Krzysztofa Śmiszka, który żyje z Biedroniem od 12 lat. Śmiszek wyjaśnił "Elle", że postanowił upublicznić związek z politykiem, by "wzmocnić innych".
Jego zdaniem takie wsparcie jest potrzebne, ponieważ pary homoseksualne często spotykają się z brakiem zrozumienia i tolerancji. Biedroń przyznał, że nawet w Słupsku spacer z ukochanym bywa dla niego czymś kłopotliwym. Były poseł dodał, że nieswobodnie czuje się także w innych polskich miastach.
Polityk dodał, że czasami niechęć rodaków przybiera formę wyzwisk. Raz Biedroń został nawet opluty. Niemniej zwycięstwo w wyborach samorządowych pokazuje, że dużej części mieszkańców Słupska orientacja seksualna byłego posła w żadnej mierze nie przeszkadza.
W wywiadzie nie zabrakło także wątków osobistych. Śmiszek opowiedział na przykład o tym, jak poznał Biedronia.
– W 2002 roku przeczytałem w "Życiu Warszawy" relację z konferencji prasowej, zobaczyłem jego zdjęcie i pomyślałem, że moja wiedza przyda się takiej organizacji (Kampanii przeciw Homofobii). A poza tym bardzo mi się spodobał na tym zdjęciu. Przez dwa, trzy miesiące spotykaliśmy się na gruncie zawodowo-organizacyjnym – zdradził prawnik.
Autorami zdjęć, które dołączono do zapisu wywiadu, są Agata Kulesza i Łukasz Pik. Rozmowę przeprowadziła Małgorzata Fiejdasz-Kaczyńska.
źródło: "Elle"
źródło: "Elle"
