Ten gest większość z nas codziennie rano popełnia przed lustrem
Ten gest większość z nas codziennie rano popełnia przed lustrem Fot. Alex / http://bit.ly/1wYRD5W / CC - BY / http://bit.ly/1mhaR6e

Można nie używać podkładu, pudru, różu, czerwonej szminki czy lakieru do paznokci, ale maskarę ma chyba każda kobieta. Ten najpopularniejszy na świecie kosmetyk kolorowy jest bestsellerem w każdej kategorii od kosmetyków luksusowych, po masowe. Jak będziemy jej używać w tym sezonie, a jak zmieniała się jej rola na przestrzeni dekad, pytam guru makijażu, Sergiusza Osmańskiego.

REKLAMA
Maria Kowalczyk: Wprowadzenie kremu CC Little Black Primer Estee Lauder skłoniło kilka dziennikarek urodowych na świecie do obwieszczenia upadku maskary. Czy rzeczywiście jej epoka się kończy?
Sergiusz Osmański, makijażysta, dyrektor artystyczny Sephora: Maskara to najlepiej sprzedający się na świecie kosmetyk i numer jeden w makijażu kobiet na całym świecie. Nie martwiłbym się o jej być albo nie być. Dla wielu kobiet ubranie rzęs w warstwę tuszu to clue ich makijażu i stylu w ogóle.
A skąd się wzięła ta potrzeba podkreślania rzęs czarnym kolorem, wydłużania ich i podkręcania?
Rzęsy są atrybutem kobiety, co widać nawet w bajkach Disneya. Czy to Królewna Śnieżka czy jelonek Bambi – każda kobieca rola w kreskówce trzepocze rzęsami. Od dzieciństwa kobiety mają zakodowane - długie, czarne rzęsy równają się pięknu i kobiecości. Oczywiście nie każda kobieta może się pochwalić rzęsami jak Pocahontas i Mała Syrenka razem wzięte, ale dziś to już nie problem. Bo jest naprawdę wiele możliwości. Począwszy od pomalowania rzęs, poprzez wzmocnienie ich genialnymi odżywkami typu RevitaLash, na wklejaniu kępek kończąc.
Jeśli już przy kępkach jesteśmy, czy możesz nam powiedzieć, gdzie leży granica ładnie przedłużonych lub zagęszczonych rzęs, a zaczyna się kicz, tandeta i Żaba Monika (jeśli oglądałyście Kulfona, wiecie co mam na myśli)?
W tym przypadku są dwa kierunki, w które można pójść. Pierwszy to kicz, który czuć na kilometr i wygląda zupełnie nienaturalnie i jego godną reprezentantką jest Kim Kardashian. Czasami mam wrażenie, że ma pięć rzędów doklejonych sztucznych rzęs. I takiego stylu nie polecam. Drugim zaś kierunkiem akurat wartym naśladowania jest styl, który reprezentują Gwyneth Paltrow, Cameron Diaz i Jennifer Lopez. Mają świetnych makijażystów z wyczuciem , a ich rzęsy, nawet na czerwonym dywanie, wyglądają, jakby się z nimi urodziły.
Mają mianowicie rzęsy naklejane w kępkach na samym środku górnej linii rzęs, na szerokość tęczówki. Nie są to jednak kępki, które kojarzymy z perfumerii, ale pojedyncze włoski – trzy do czterech. Są dłuższe niż rzęsy, ale dzięki ich umiejscowieniu po środku dają wrażenie, że wszystkie rzęsy są spektakularnie długie. I ten trik amerykańskich gwiazd jest naprawdę fenomenalny, otwera i liftuje oko, ale jakoś niespecjalnie jest kochany przez Europejki.
logo
Zdjęcie z kampanii reklamowej Phenomen'eyes Givenchy Fot. Materiały prasowe
Jakiej długości mogą być przedłużane rzęsy lub kępki, żeby nie wyglądać jak przebieraniec, ale poprawić naturalny wygląd?
Przedłużane rzęsy wyglądają dobrze, jeśli są o 50 procent dłuższe od tych naturalnych. Natomiast jeśli są o 100 procent dłuższe zaczyna się robić kiczowato. Pamiętajmy też, aby wybierać tylko te z naturalnego włosia i w kolorze, który wygląda naturalnie.
A piórka, dżety, ozdoby?
logo
Kolekcjonerskie rzęsy wysadzane 24-karatowym złotem Shu Uemura i Victor & Rolf Fot. Materiały własne
Neonowe maskary. I to w najbardziej nieoczekiwanych odcieniach jak zieleń w połączeniu z fioletowymi cieniami. To nowoczesne spojrzenie na makijaż. Nawet jeśli nie masz naturalnie ciemnych rzęs możesz kupić kolorową maskarę i stosować ją w duecie z czarną. Od nasady pociągnąć je na czarno, a końcówki podkreślić neonowym kolorem. Wygląda to genialnie.
logo
Najnowszy wiosenny look od Toma Forda: neonowe rzęsy Fot. Materiały prasowe
Ale czerń rozumiem nie wychodzi z mody?
Czerń też tym razem zaskakuje, bo coś co do tej pory uznawano za niedopuszczalne, jest bardzo mocnym trendem. Mówię o tak grubo wytuszowanych, że aż posklejanych rzęsach, jakie można było podziwiać na pokazie Louis Vuitton.
No tak, ale to ekstremum nie dla każdej z nas. A gdybyś miał opowiedzieć o najbardziej ekstremalnych trendach z dawnych lat związanych z rzęsami, co by to było?
Z pewnością makijaż inspirowany modą grunge, na tak zwaną „heroinkę” z lat 90. Oko wyglądało jak świeżo pomalowane i od razu rozmazane. W latach 90.zakorzenił się też mocno trend na oberżynowe maskary. Genialnie podkreślały piwną, brązową lub zieloną tęczówkę. Ale miały też tę wadliwą moc, że równie dobrze podkreślały sińce pod oczami i popękane naczynka na kościach policzkowych.
A w latach 80.? Bardziej te czasy mi się z obficie nałożonymi cieniami do powiek i bujną brwią kojarzą…
W latach 80. ekstremum była… trwała ondulacja rzęs. To zdecydowany „hit” stulecia. Zabieg polegal na tym – widziałem ofiary tego eksperymentu, więc wypytałem je jak do tego doszło - że kosmetyczka nawijała rzęsy na gumę nasączoną preparatem, który przyspieszał ich skręt. Wywijano je po same powieki, więc zabieg do najprzyjemniejszych nie należał. I tak modelki przychodziły na sesje z afro na rzęsach. Dosłownie. To był dramat, bo wyglądały jak świderki. Jak puch, którego się nie dalo pomalować. Trzeba je było obciąć, smarować olejem rycynowym i czekać aż odrosną. RevitaLash wówczas nie istniał, więc trochę to trwało.
Pudel na głowie i trwała na rzęsach! A wcześniej? Kiedy rzęsy były najmocniejszym atrybutem makijażu i grały pierwsze skrzypce?
Zdecydowanie w latach 60. Inaczej linia eyelinera byłaby niewidoczna. To era Twiggy, a później hipisów, którzy mieli zadęcie do ich sklejania. Ale na szczęście wtedy już można było używać spirali.
logo
Szczoteczka, która zrewolucjonizowała świat maskar Phenomen'eyes Givenchy. Genialna i niepowtarzalna! Fot. Materiały prasowe
Co było przed spiralą?
Od lat 20. do wczesnych lat 50. była maskara w prosku albo w kamieniu i trzeba było zwilżyć ten pigment, aby go nałożyć. I kobiety najczęściej używały do tego własnej śliny. A następnie miksturę nakładały na aplikator z naturalnego korka.
A przed dwudziestym wiekiem?
Wcześniej oko było bardziej rzeźbiarskie. Kolor z brwi i rzęs wręcz zdjęty, wybielony – to był kanon ówczesnego piękna kobiecego oka. Kiedy były widoczne jego subtelności i linie, wodna część i powieka. Wtedy malowano tylko usta lub policzki karminem.
Dobrze, że kanony się zmieniają. Ja uwielbiam maskarę i nie znam kobiety, która jej nie lubi. Jeśli już przy tej delikatności jesteśmy to czy uważasz, że każdej kobiecie pasuje głęboka czerń na rzęsach?
Zdecydowanie nie! Jasnym blondynkom o transparentnej skórze znacznie lepiej jest w brązie czy graficie. Czerń wygląda zbyt agresywnie i może dominować ich subtelną urodę.
Czy maskara jest najlepszą przyjaciółką każdej kobiety?
Tak. Do spółki z zalotką. Niezależnie od tego, jak natura cię wyposażyła w naturalne rzęsy, zalotka je podkręca i sprawia, że będą piękne.
Jak u bohaterek Disneya?
Tak. Idealne do trzepotania.

Chcesz więcej stylu? Polub nas na facebooku!