Cukiernik-rasista. Za ciemną czekoladę i różowy krem, francuski cukiernik zostanie podany do sądu
Bartosz Świderski
07 marca 2015, 15:12·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 marca 2015, 15:12
Powodem kłopotów finezyjnego cukiernika Yannicka Tavolaro stały się ciastka sprzedawane jako Dieu i Déesse, czyli Bóg i Bogini. Tak męska i żeńska ich wersja przedstawia nagie, otyłe i ciemnoskóre osoby, których usta i miejsca intymne ozdobiono różowym kremem. Francuska Rada Reprezentacyjna Organizacji Osób Ciemnoskórych (CRAN) zapowiedziała zaskarżenie takich cukierniczych działań do sądu.
Reklama.
Ciastka, które wzbudziły tak duże oburzenie, sprzedawane są w cukierni „La Belle Epoque” miejscowości Grasse na Riwierze Francuskiej. Przedstawiciele CRAN zauważyli je przypadkiem na wystawie. I stwierdzili, że są obsceniczne i niesmaczne.
– Te ciastka są inspirowane treścią kolonialnych fantazji o osobach ciemnoskórych. Mamy tu do czynienia z ogromnymi ustami, nagością, zbyt dużymi organami płciowymi – wyjaśnia przewodniczący CRAN Louis-Georges Tin.
A cukiernik? Tłumaczy, że smakołyki robi już 15 lat i na dodatek sprzedaje je w trzech różnych cukierniach w Grasse. Na dowód tego, że z rasizmem nie mają nic wspólnego zmienił im nazwę z Murzynki i Murzyni na Boginie i Bogowie.
Tavolaro wyjaśnia, że równie dobrze mógłby wykonywać je z białej czekolady, ale ze względu na specyfikę jej składu jest to dużo trudniejsze i bardziej czasochłonne.
Pozew w sprawie cukiernika-rasisty na razie jeszcze do sądu nie trafił, ale w internecie trwa już wojna między przeciwnikami a zwolennikami ciastek. Petycję stworzoną przez CRAN przeciwko ciastkom podpisało nieco ponad 3 tysiące użytkowników. Fan page na Facebooku „Wsparcie dla Yannicka Tavolaro” ma już natomiast niemal 4,5 tys. fanów.