
Polska jest zainteresowana nabyciem pocisków manewrujących typu Tomahawk. Minister obrony Tomasz Siemoniak potwierdził, że wysłano w tej sprawie zapytanie do Stanów Zjednoczonych. Tomahawki mogłyby wchodzić w skład wyposażenia nowych okrętów podwodnych.
REKLAMA
Pociski manewrujące, którymi zainteresowana jest Polska, mogą razić cele oddalone nawet o ponad 1000 km. Siemoniak wyjaśnił na antenie radiowej Jedynki, że Tomahawki stałyby się częścią polskiego systemu odstraszania potencjalnych agresorów.
Nowe okręty podwodne mają zostać sprowadzone do 2030 roku. Już w przyszłym roku odbędzie się natomiast wodowanie pierwszego niszczyciela min typu Kormoran II oraz okrętu patrolowego Ślązak.
Siemoniak dodał, że w czerwcu na terenie Polski odbędą się ćwiczenia tzw. szpicy NATO. Na polskich poligonach trenować będzie około 5 tysięcy żołnierzy sojuszu.
USA pomogą Ukrainie
Tymczasem w środę poinformowano, że Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie sprzęt wojskowy o wartości 75 mln dolarów, w tym 230 pojazdów typu Humvee (30 będzie posiadało dodatkowe opancerzenie), drony oraz radary rozpoznania artyleryjskiego.
Tymczasem w środę poinformowano, że Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie sprzęt wojskowy o wartości 75 mln dolarów, w tym 230 pojazdów typu Humvee (30 będzie posiadało dodatkowe opancerzenie), drony oraz radary rozpoznania artyleryjskiego.
Sprzęt, który otrzyma Ukraina, nie będzie miał charakteru ofensywnego. Drony nie będą na przykład uzbrojone. Pierwsza dostawa ma zostać zrealizowana w ciągu najbliższych kilku tygodni.
We wrześniu ubiegłego roku o dostawy broni prosił w Kongresie Stanów Zjednoczonych Petro Poroszenko. – Zrozumcie, koce i noktowizory są ważne, ale nie da się wygrać wojny kocami – tłumaczył prezydent Ukrainy.
Rozporządzenie ws. obowiązkowych ćwiczeń wojskowych
Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów w Polsce wprowadzone zostaną niebawem "obowiązkowe ćwiczenia wojskowe dla żołnierzy rezerwy i osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy w związku z wystąpieniem potrzeb Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej".
Rozporządzenie ws. obowiązkowych ćwiczeń wojskowych
Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów w Polsce wprowadzone zostaną niebawem "obowiązkowe ćwiczenia wojskowe dla żołnierzy rezerwy i osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy w związku z wystąpieniem potrzeb Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej".
Niektórzy uznali, że jest to de facto przywrócenie powszechnego poboru, ale generał Bogusław Pacek zapewnił stację TVN24, że armia jest zainteresowana wyłącznie ochotnikami.
– To jest prawna możliwość odbycia szkolenia wojskowego przez tych, którzy byli na kwalifikacji wojskowej, a w wojsku nie byli. Czyli wojsko nikogo nie będzie wzywać. Ci, którzy mają A i B i chcieliby przejść szkolenie, mogą się zgłosić na WKU i je odbyć. Do tej pory mogli tylko rezerwiści, a rozporządzenia umożliwia wszystkim z A i B – wyjaśnił gen. Pacek.
źródło: Polskie Radio
