
Jeszcze trzy miesiące temu 33-letni Hamza był żołnierzem Państwa Islamskiego. Egzekucje, których był świadkiem, oraz bestialski sposób, w jaki traktowano jazydzkie kobiety, skłoniły go jednak do ucieczki. – Nie lubię szyitów, ale kiedy przyszło do zabijania ich, byłem zszokowany – wyznał Hamza.
REKLAMA
Hamza dołączył do Państwa Islamskiego w lipcu 2014 roku, po tym, jak organizacja zajęła jego rodzinną Al-Falludżę. Rodzina Hamzy, która uciekła do Bagdadu, radziła mu, by postąpił podobnie. On jednak był zauroczony Państwem Islamskim.
Po zasileniu szeregów Państwa Islamskiego Hamza został skierowany na dwumiesięczny obóz przygotowawczy, podczas którego starał się poprawić kondycję fizyczną. Następnie wysłano go na szkolenie wojskowe. To odbywało się w okolicy Al-Falludży oraz w syryjskim mieście Rakka.
Rekruci uczyli się m.in. obsługiwać kałasznikowy, granaty oraz granatniki przeciwpancerne. Szkolenie odbywało się na ziemiach irackich i syryjskich, by unaocznić nowym członkom, że w kalifacie dawne granice państwowe już nie istnieją.
Hamza, podobnie jak inny rekruci, musiał oglądać publiczne egzekucje, w tym ścięcia schwytanych żołnierzy irackiej armii. Hamza wyjaśnił dziennikarzowi "The Independent", że wykonanie egzekucji jest często obrzędem inicjacyjnym, któremu poddawane są osoby odznaczające się pod względem religijnym i mające za sobą przynajmniej 6 miesięcy szkolenia wojskowego.
Hamza przyznał, że widok zabijanych ludzi bardzo nim wstrząsnął, pomimo tego, że rekrutom pokazywano wcześniej nagrania egzekucji. W końcu dowódca poprosił go o pomoc w zabiciu ujętych sunnitów, których oskarżono o współpracę z irackim rządem. Hamza znał osobiście część skazańców. Odmówił.
– Usiłowałem wyjaśnić, że gdyby byli szyitami, zabiłbym ich natychmiast. Dowódca powiedział, że później dostanę kolejną szansę – relacjonował 33-latek. Egzekucję wykonali inni członkowie Państwa Islamskiego.
Mężczyzna przeżył szok także wówczas, gdy jemu oraz jego kolegom zaproponowano seks z 13 złapanymi Jazydkami. Kobiety miały zostać zgwałcone. – Egzekucje, w szczególności ścięcia, oraz gwałty przeraziły mnie – wyznał 33-latek, który zdołał w końcu uciec z Państwa Islamskiego. Decyzja o opuszczeniu kalifatu była ryzykowna, dezerterzy karani są tam śmiercią.
Podczas rozmowy z dziennikarzem „The Independent” mężczyzna zaznaczył, że pozbył się złudzeń dotyczących Państwa Islamskiego.
– Na początku myślałem, że walczą dla Boga, ale później zorientowałem się, że daleko im do zasad islamu. Wiem, że niektórzy bojownicy brali środki halucynogenne, inni mieli obsesję na punkcie seksu – powiedział Hamza.
źródło: The Independent
źródło: The Independent
