Ukraiński portal Censor.net poinformował o śmierci Wiktora Janukowycza jr., młodszego syna byłego prezydenta Ukraina, odsuniętego od władzy przed rokiem po dramatycznych wydarzeniach na kijowskim Majdanie Niepodległości. W aktualizacji podano, że rosyjskie źródła nie potwierdzają tej informacji.
Początkowo portal podawał, że informację o śmierci 33-letniego syna Janukowycza potwierdziły cztery źródła, w tym te, należące do kręgu zwolenników byłego ukraińskiego prezydenta. Wynikało z nich, że jego syn był jedyną ofiarą śmiertelną wypadku, do którego doszło 20 marca na zamarzniętym jeziorze Bajkał.
Ukraiński portal powoływał się na relacje, jakoby Janukowycz jr podróżował minibusem marki Volkswagen, w którym znajdowało się także pięciu innych pasażerów. Wszyscy, poza Janukowyczem jr., zdołali się uratować z tonącego samochodu. Według informacji portalu, nie wiadomo, kto prowadził pojazd.
Są co najmniej dwie wersje okoliczności, w jakich miało dojść do tragedii. Jedna z nich mówi, że lód na jeziorze załamał się po tym, jak kierujący zatrzymał pojazd po to, aby zrobić zdjęcia. Według drugiej wersji samochód brał udział w zawodach sportowych.
Wiadomość błyskawicznie rozniosła się po internecie, jednak z różnych mediów napływają sprzeczne informacje. Nestor Szufrycz, były współpracownik prezydenta Janukowycza, poinformował na Facebooku, że śmierć juniora jest faktem. Zaprzeczyło temu rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych, które jednak przyznało, że na jeziorze Bajkał rzeczywiście doszło do wypadku.
Z kolei rosyjski dziennikarz opozycyjny Oleg Kaszyn, jak informuje Censor.net, napisał, że w wypadku na Bajkale zginął mężczyzna o nazwisku Wiktor Dawydow, który niekoniecznie miałby być osobą inną niż syn ukraińskiego eks-prezydenta. Media piszą bowiem, że ukrywający się w Rosji Janukowycz jr używał właśnie tego nazwiska, będącego panieńskim nazwiskiem jego matki, Ludmiły.
Źródła: Censor.net; "Siberian Times"