
– Rosja zrobi wszystko, żeby rozsadzić Unię Europejską, a przede wszystkim NATO. Kreml próbuje odciągnąć uwagę Amerykanów do tego, co dzieje się na Ukrainie. A to byłby dla nas najgorszy scenariusz gdyby Amerykanie byli zaangażowani wszędzie indziej tylko nie w Europie – przekonuje gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych i były wiceminister obrony narodowej.
REKLAMA
W wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” Skrzypczak zwraca uwagę na fakt, że Polska – zważywszy na obecną sytuację międzynarodową – powinna się natychmiastowo dozbrajać. Jego zdaniem bowiem zagrożenie dla Polski ze strony Rosji jest jak najbardziej realne. Tymczasem, jak zaznacza, programy zbrojeniowe, które zakładają, że pierwszy sprzęt pojawi się u nas w 2017 czy 2018 roku, dowodzą tego, że obecna władza istnienie takiego zagrożenia neguje.
– Moim zdaniem już teraz trzeba wyposażyć naszą armię w sprzęt, który byłby natychmiastową odpowiedzią na to zagrożenie – przekonuje wojskowy. Wyjaśnia, że chodzi przede wszystkim o systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz siły pancerne i przeciwpancerne.
Były dowódca wojsk lądowych przekonuje, że potrzeba nam więcej nowoczesnej broni. – No i nierozpracowanej przez Rosjan. (…) bo jeżeli armia będzie sprawna i dobrze uzbrojona, będzie też odstraszała – mówi Skrzypczak. I dodaje: – Jeżeli ci, którzy odpowiadają za Polskę, godzą się na to, by dostawy sprzętu odbywały się za siedem–osiem lat, to jest jakaś farsa. Nasi politycy w 1939 r. też tak myśleli.
Podobnego zdania jest Roman Giertych, który na swoim oficjalnym profilu na Facebooku pisze: – Zapowiedź prezydenta Komorowskiego, że w 2016 zwiększymy wydatki do 2% PKB jest absolutnie niewystarczająca. Rosja wydaje ok. 60 mld USD rocznie. Po drugie zacznijmy (do stu piorunów!) kupować jakąś broń, a nie tylko rozpoczynać przetargi, które będą miały czas realizacji 10 lat. Możemy tyle czasu nie mieć. Najbardziej niebezpieczny czas to właśnie te 10 lat.
Źródło: „Rzeczpospolita”
