Serial “Ranczo” jest bezkonkurencyjny. Obecnie emitowany dziewiąty sezon, który gromadzi przed telewizorami prawie siedem milionów widzów. To oznacza, że w tym czasie, TVP ma ich czterokrotnie więcej niż Polsat czy TVN. Dlaczego tak chętnie oglądamy serial o polskiej wsi? Kim jest widz, którego tak bardzo interesują sielskie klimaty? Pokazujemy niepublikowane wcześniej dane z wewnętrznych badań Telewizji Polskiej.
Wyraźny profil widza. To emeryci i… nastolatkowie
Z danych przesłanym nam przez Telewizję Polską wynika, że serial cieszy się największą popularnością wśród osób powyżej 55 roku życia. To oni stanowią 48 procent całej widowni. W większości są to emeryci oraz rolnicy.
Kolejne 44 procent to Polacy w wieku około 50 lat i ci, po 40-stce. Czy to oznacza, że serial cieszy się popularnością wyłącznie wśród ludzi dojrzałych? Niekoniecznie. Czwartą, najliczniejszą grupą widzów są… nastolatkowie w wieku w wieku 16-19 lat. Najmniej zainteresowani perypetiami mieszkańców Wilkowyj zdają się być 30-latkowie.
Co badania demograficzne mówią nam jeszcze o “Ranczu”? Statystyczny miłośnik tego serialu mieszka na wsi albo w mieście poniżej stu tysięcy mieszkańców, częściej są to kobiety niż mężczyźni, raczej z podstawowym lub średnim wykształceniem. Rzadziej natomiast widzowie z dużych miast, jak Wrocław czy Warszawa oraz ci, którzy posiadają wykształcenie wyższe.
Warto zapytać nie tylko o to, kto ogląda takie produkcje, lecz także dlaczego? W końcu – co sprawia, że każdy niemal serial o takiej tematyce przyciąga miliony widzów przed telewizory i odnosi wielki sukces. – To nasza rzeczywistość – mówi nam pani Antonina z Supraśla z województwa podlaskiego. – Jest w tym serialu jakaś prawda o nas, o naszych gospodarstwach. No, życie prawdziwe – dodaje emerytka. Takich widzów jak pani Antonina serial potrafi także rozbawić, bo przecież i u nich znajdzie się taki Solejuk czy Hadziuk.
Widzowie dostrzegają w serialu coś jeszcze – znakomitych aktorów, którzy w przeciwieństwie do seriali konkurencyjnych, potrafią grać. A to duży plus. – Cezary Żak w podwójnej roli Proboszcza i Wójta to świetna kreacja – wyjaśnia Andrzej, lat 40. I dodaje, że to świetny aktor, który potrafi grać, jak mało kto. – Pieczka? Rewelacja. Wszyscy są bardzo autentyczni – dodaje po chwili.
Warto zapytać, co w serialu jest takiego, że chcą go oglądać także nastolatkowie? Tu przyczyny nie są aż tak sprecyzowane, jak w przypadku starszych widzów. Agnieszka, która ma 20 lat i śledzi “Ranczo” przyznaje, że robi to tylko ze względu na postać córki Wójta. – W telewizji nie ma nic innego, co da się obejrzeć – wyjaśnia Agnieszka.
Formaty idą w szmaty?
Sukces “Rancza” może być także uwarunkowany słabą jakością konkurencyjnych produkcji, które oceniane są przez polskich widzów - przynajmniej w tym sezonie - źle. Czasem wręcz bardzo źle. Gdy “Ranczu” widownia rośnie (w stosunku do poprzedniego sezonu jest większa o 600 tysięcy widzów), innym topnieje.
Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP, wyjaśnia, że stacja nieustannie poszukuje atrakcyjnych propozycji filmów i seriali, które odpowiedzą na zapotrzebowanie telewidzów. W tym celu pracownicy Agencji Produkcji Telewizyjnej i Filmowej oraz redakcji filmowych czytają i opiniują scenariusze napływające od producentów zewnętrznych. I jak przyznaje, taką właśnie perłą jest “Ranczo”
Gdy pytam, czy Agencja Produkcji Telewizyjnej miała po prostu szczęście w znalezieniu tak dobrego formatu jak “Ranczo”, Rakowiecki nie ukrywa, że tak. I dodaje: W sztuce układania repertuaru telewizyjnego nigdy nie należy lekceważyć elementu szczęścia, ale w wypadku „Rancza” możemy śmiało powiedzieć, że była to decyzja podjęta świadomie i byliśmy przekonani o sukcesie tej produkcji.
My po prostu lubimy seriale o polskiej prowincji
Nie jest jednak tajemnicą, że produkcje telewizyjne poświęcone polskiej wsi lubimy oglądać najchętniej, a przykład “Rancza” nie jest jedynym. Pokazują to wyniki pierwszych trzech odcinków dziewiątej serii serialu. 6,9 miliona Polaków zasiadało każdej niedzieli przed telewizorami, by śledzić losy mieszkańców Wilkowyj. Przykładem tego jest także świetny wynik programu “Rolnik Szuka Żony”, którego pierwszą edycję nadawaną w zeszłym roku śledziło średnio 3,5 miliona widzów. TVP już szykuje drugą.
Czy serial, którego tłem jest polska prowincja, to gwarantowany sukces? W końcu, czy może być samograjem, który zawsze chętnie obejrzymy? Okazuje się, że nie. Polsat w 2014 roku wyemitował “To nie koniec świata”, którego pierwszy sezon śledziło 1, 7 miliona Polaków, a drugi już tylko 1,5 miliona, co poskutkowało zdjęciem serialu z anteny.
Mimo wszystko, jak pokazuje historia seriali, lubimy te o polskiej wsi. Świetnie radził sobie nadawany w 2008 roku “U Pana Boga w ogródku” (3,3 mln), pokonywał wówczas mocną konkurencję, jak nadawany w tym samym czasie w TVN “Mam Talent” czy “Jak Oni Śpiewają” w Polsacie. Podobnie było z serialem “Złotopolscy” nadawanym w niedziele o 14.30, który gromadził średnio 2,73 mln widzów. Serial został zdjęty z anteny po 13 latach emisji. Chcesz więcej Stylu? Polub nas na facebooku!
Poziom i tematyka tych scenariuszy są bardzo zróżnicowane, a przede wszystkim, jest ich naprawdę cała masa. Sztuka polega więc na tym, by spośród tylu słabych, niezłych, dobrych i bardzo dobrych propozycji wyłowić prawdziwe perły. Taką perłą okazało się „Ranczo”.