
Kapitan Airbusa A320, który rozbił się w Alpach wyszedł z kokpitu za potrzebą, a po powrocie zastał zamknięte drzwi. Drugi pilot feralnego lotu najprawdopodobniej świadomie rozbił samolot o skały. Czy można było temu zapobiec? – Pilot nie powinien opuszczać stanowiska w trakcie lotu. Ma siedzieć, pilnować swoich zadań i monitorować tego drugiego – mówi szkoleniowiec Dr Janusz Ślusarski ze "Szkoły Orląt" w Dęblinie.
Dziś wszyscy rozumieją, jak ważne jest to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami kokpitu w czasie lotu. Dlatego liczba godzin poświęcanych temu problemowi w czasie szkolenia wzrosła o 150 proc. Niestety, że w znacznej mierze przyczyniły się do tego właśnie lotnicze katastrofy. Czynnik ludzki jest przyczyną 70-80 proc. wypadków lotniczych. Tym bardziej zastanawia dziś, dlaczego w dniu wypadku Airbusa linii Germanwings, jeden z pilotów opuścił kabinę, nie mogąc w konsekwencji zareagować na zachowanie drugiego, 28-letniego pilota.
Mimo partnerstwa będącego jedną z podstawowych zasad na pokładzie samolotu, każdy pilot musi wykazać się również asertywnością. Jak mówi dr Ślusarski, lotnictwo dąży do eliminowania hierarchiczności, która swego czasu doprowadziła do "kapitanozy", bo pierwszy pilot uważał, że drugi nie ma prawa go krytykować. – Dziś uczymy, że należy zwracać uwagę pierwszemu pilotowi i to w sposób oficjalny, wprost. To wszystko nagrywa się w czasie lotu i można to sprawdzić – mówi Ślusarski.
Przykładowo, jeżeli pilot drugi widzi, że pierwszy niebezpiecznie obniża wysokość, to jego zadaniem jest powiedzieć: panie kapitanie, zdaje się że przekroczyliśmy bezpieczną wysokość. Musi oficjalnie te rzeczy powiedzieć, bo inaczej też ponosi odpowiedzialność za brak asertywności.
W szkoleniach zwraca się ogromną uwagę na zarządzanie załogą, dobór jej członków oraz współpracę między poszczególnymi osobami. Szczególnie podkreśla się dziś takie aspekty jak tzw. "clear cockpit", gdzie liczy się procedura, komenda, właściwie porozumiewanie się, bez niepotrzebnych rozmów i zachowań, które nie wynikają z procedur.
W trakcie szkolenia pojawia się symulator dezorientacji przestrzennej. Jeśli pilot nauczy się swojego stanu, kiedy pojawi się u niego dezorientacja przestrzenna, jest bardziej skłonny oddać stery drugiemu, bo o tym mówi procedura.
Za przełomowy moment w kwestii relacji między pilotami uznaje się katastrofę samolotu Boeing 737 towarzystwa lotniczego Air Florida, która miała miejsce w styczniu 1982 roku. Wcześniej decyzje kapitana samolotu były niepodważalne a on sam stanowił autorytet dla pozostałych członków załogi.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl
