Tomasz Kammel opublikował list otwarty do redakcji portalu Pudelek.pl
Tomasz Kammel opublikował list otwarty do redakcji portalu Pudelek.pl Fot. Julia Mafalda Łobodzińska / Agencja Gazeta

Z racji wykonywanego zawodu Tomasz Kammel regularnie gości na łamach serwisów plotkarskich. Ostatnio jego nazwisko wymienił portal Pudelek.pl, stwierdzając, że przypisywanie prezenterowi homoseksualizmu „nikogo nie dziwi”. Uwaga redakcji najwyraźniej dotknęła Kammela, bowiem wystosował on do niej list otwarty.

REKLAMA
List odnosi się do artykułu, w którym wspomniano o wywiadzie, jakiego tygodnikowi „Wprost” udzielił Michał Piróg. Z relacji Pudelka wynika, że tancerz zasugerował podczas rozmowy, iż Kammel jest homoseksualistą, który nie chce się przyznać do swojej orientacji. Zdaniem redakcji taka sugestia „nikogo nie zdziwiła”.
Sam Kammel nie był zaskoczony komentarzem redakcji, przypominając na Facebooku, że Pudelek od dawna przypisuje mu homoseksualizm. Prezenter poczuł się jednak na tyle dotknięty powtarzanymi plotkami, że postanowił wyjaśnić publicznie, iż nie jest gejem i żyje w szczęśliwym związku z kobietą. Według niego redakcja Pudelka doskonale o tym wie.
– Nie wiecie natomiast, że gdybym był gejem, byłbym z tego dumny. Nie kryłbym się z tym i zapewne walczyłbym o prawa gejów i lesbijek, bo ich dyskryminację uważam za patologię – podkreślił prezenter.
Niemniej list nie powstał tylko po to, by przedstawić internautom faktyczne preferencje Kammela. Jego głównym zadaniem jest zwrócenie uwagi na to, co Pudelek robi ze swoimi czytelnikami.
Tomasz Kammel

Otóż uważam, że niszczycie ludzi. Nie celebrytów i gwiazdy, bohaterów Waszych artykułów. Niszczycie Waszych czytelników. Codziennie udzielacie im szczegółowych instrukcji, jak wyszydzać innych, jak dostrzegać w ludziach nikczemność i nieczyste intencje. (…).

Bawiąc zatruwacie ten kraj tak samo jak alkohol i papierosy. Czytają Was miliony ludzi. Wielu z nich nie ma świadomości, że skrycie zaszczepiacie w ich głowach pesymizm i frustracje.
Czytaj więcej

Kammel przyznał, że nikt nie zmusza internautów do czytania tekstów Pudelka, ale zwrócił przy tym uwagę ryzyko, jakim obarczona jest przyszłość zawodowa zwykłych redaktorów portalu.
Tomasz Kammel

Jeśli (czego nie wiem!) padniecie ofiarą Waszej obecnej strategii, Wasz właściciel Michał Brański zamknie Waszą redakcję i przeniesie interesy w dowolne miejsce na świecie. Dla niego to tylko biznes, który musi się opłacać. Jest multimilionerem i może robić, co chce.

A Wy? Odejdziecie z tego tygla bulgoczącego żółcią z mega wpisem w CV (praca w redakcji Pudelka), licząc na to, że kolejnego pracodawcy to nie odstręczy. Z nadzieją, że zachwyci go łatwość, z jaką potraficie sączyć toksynę.

Wiem, powiecie – szefowie nam każą. Jasne. Ale może warto chwilę pogłówkować z szefami, czy mała korekta kursu nie przyniosłaby czegoś dobrego bez obawy utraty czytelnictwa?
Czytaj więcej