O Maryli mówi się, że jest "kolorowym ptakiem polskiej sceny muzycznej". Odważna i chętna do eksperymentów ze swoim wyglądem, a do tego wyrazista jak mało kto. Przez blisko 50 lat aktywności na scenie zaskakiwała wielokrotnie. Oto 5 lekcji stylu, których nas nauczyła.
Można nosić jedną fryzurę całe życie i wyglądać fenomenalnie
Gdy Maryla Rodowicz stawiała pierwsze kroki na scenie, miała ledwie dwadzieścia lat. Wielka gitara, rozszerzane w nogawkach spodnie, hippisowska koszula. I długie, proste, jasne włosy z grzywką. Do dzisiaj niewiele w jej fryzurze się zmieniło. Dalej są blond i z firanką nad oczami, a minęło już prawie pięćdziesiąt lat. Tak jak Marilyn Miała swoje czerwone usta, a Audrey grube brwi, tak i Rodowicz ma swój znak rozpoznawczy. Który - z lekkimi modyfikacjami w stylu "raz grzywka na prosto, raz leciutko na bok" - wcale się nie zmienia. Czy jest to nudne? Ani trochę.
Im więcej koloru, tym lepiej
Czarny jest kobiecy i dodaje klasy - piosenkarka doskonale o tym wie. Ale ciągłe wybieranie czarnego to pójście na łatwiznę. Dlatego Maryla eksperymentuje z kolorami. Wybiera intensywne barwy, bawi się w blokowanie, łączy z pozoru nie pasujące do siebie wzory.
Smoky eyes dobre jest też w domowym zaciszu
Większość kobiet zmywa makijaż po powrocie do domu i zakłada na siebie luźny dres. Ale nie Maryla. Ona chce wyglądać perfekcyjnie w każdej chwili, niczym gwiazdy starego kina. Po bułki do sklepu więc wychodzi w makijażu, a kolacji nigdy nie gotuje w rozciągniętym T-shircie. Gdyby ktoś nagle zadzwonił, że ma dać za 20 minut koncert, ona byłaby gotowa od razu.
Prawdziwa dama kocha kapelusze
...oraz opaski, wianki i wszelkie dziwne nakrycia głowy! To cała Maryla. Gdy w 1974 wykonywała piosenkę "Futbol" na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Monachium miała włosy przepasane grubą, hippisowską opaską. Wielokrotnie na scenie pojawiała się później też w kapeluszach - to cylindrach, to melonikach, to słomianych, w kolorowych, pełnych kwiatów i minimalistycznych. Ostatnie lata to jeszcze więcej odwagi w formie ogromnych wianków w stylu Lany Del Rey czy nawet pióropusza. Nie wspominając już o koncertowych konstrukcjach na głowie niczym Lady Gaga.
Masz tyle lat, na ile się czujesz
W 1997 roku w duecie z K.A.S.Ą. wystąpiła w rozciągniętej hiphopowej koszulce z numerem. Ponad dziesięć lat później z Dodą na scenie pokazywała podwiązki. Teraz - chętnie chwali się dekoltem i nie wstydzi zakładać legginsów z odważnymi dziurami. "Ubieram się niestosownie do wieku" przyznaje Rodowicz w jednym z wywiadów i podkreśla, że lubi zaskakiwać i dobrze wyglądać. Ostatnio wręczała Wiktora Dawidowi Podsiadle ubrana w obcisły gorset i spódnicę z rozcięciem, a prywatnie chętnie nosi ubrania streetwearowe. Ma prawie 70 lat i czuje się świetnie w swoim ciele.