
Andrzej Duda bardzo radykalnie wypowiada się o in vitro, jednym z najważniejszych projektów, którym zajmie się Sejm w drugiej połowie roku. O poglądach kandydata dużo mówią także jego opinie z przeszłości.
REKLAMA
– Jestem jej (metodzie - red.) przeciwny, ale rozumiem, że ludzie szukają możliwości, żeby mieć dzieci – mówił jeszcze w listopadzie 2013 roku Andrzej Duda. Od tego czasu mocno się zradykalizował. – Jako człowiek wierzący jestem w ogóle przeciwny in vitro, bo uważam to za metodę nienaturalną, sprzeczną z nauką Kościoła – mówił już 12 marca 2015 r..
Coraz ostrzej
Później poszedł jeszcze dalej. – In vitro to w ogromnym stopniu oszustwo – stwierdził. Na dalsze brnięcie nie pozwolił mu rzecznik PiS Marcin Mastalerek. To gigantyczna zmiana, przynajmniej w sferze retorycznej. Bo poglądy Dudy w sprawie in vitro są jak wahadło, i to mocno rozhuśtane.
Później poszedł jeszcze dalej. – In vitro to w ogromnym stopniu oszustwo – stwierdził. Na dalsze brnięcie nie pozwolił mu rzecznik PiS Marcin Mastalerek. To gigantyczna zmiana, przynajmniej w sferze retorycznej. Bo poglądy Dudy w sprawie in vitro są jak wahadło, i to mocno rozhuśtane.
Duda jeszcze będąc posłem do Sejmu podpisał fundamentalistyczny projekt ustawy zakazującej in vitro. Za złamanie zakazu miały grozić nawet dwa lata więzienia. Zapis jest tak niejasny, że do więzienia można by wtrącić zarówno lekarzy, jak i rodziców starających się o dziecko.
art. 57
1. Kto tworzy embrion ludzki poza organizmem kobiety, podlega karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
2. Tej samej karze podlega ten, kto niedopełniając obowiązków lub nadużywając uprawnień dopuszcza do tworzenia embrionów poza ciałem kobiety.
3. Jeśli następstwem czynu określonego w ust. 1-2 jest śmierć embrionu ludzkiego sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Czytaj więcej
W zgodzie z ekstremą
To oznacza tyle, że wyższa kara nie zależy od dobrej lub złej woli, ale od biologii - jeśli kobieta zdecydowałaby się złamać prawo i poddała się in vitro, ale nie donosiła ciąży, trafiłaby do więzienia nie na dwa, ale na trzy lata.
To oznacza tyle, że wyższa kara nie zależy od dobrej lub złej woli, ale od biologii - jeśli kobieta zdecydowałaby się złamać prawo i poddała się in vitro, ale nie donosiła ciąży, trafiłaby do więzienia nie na dwa, ale na trzy lata.
Za postawę wobec in vitro Dudę chwalą katoliccy fundamentaliści z Fundacji Pro - Prawo do życia, którzy zgłaszają kolejne projekty ustaw całkowicie zakazujących aborcji. – On jednoznacznie wypowiedział się ostatnio w sprawie aborcji i in vitro. Cieszymy się z tego. W jego przypadku jasne komunikaty w obronie wartości, powinny przełożyć się na dobry wynik wyborczy, podobnie jak było w przypadku Ronalda Reagana – komplementował Dudę Mariusz Dzierżawski.
Jak Pawłowicz
Poglądy Dudy nie odstają zbytnio od PiS-owej ekstremy. Tak jak on, także i Krystyna Pawłowicz uważa, że "in vitro nie jest żadną metodą leczenia niepłodności". Z kolei Beata Kempa skupia się na kosztach in vitro i przekonuje, że chodzi w tym głównie o biznes. Podobnie argumenty przytaczał w połowie marca Duda. – Generalnie jestem przeciwniczką in vitro – mówiła Marzena Wróbel, jedna z najbardziej twardogłowych posłanek. Takie same słowa padają z ust Dudy.
Poglądy Dudy nie odstają zbytnio od PiS-owej ekstremy. Tak jak on, także i Krystyna Pawłowicz uważa, że "in vitro nie jest żadną metodą leczenia niepłodności". Z kolei Beata Kempa skupia się na kosztach in vitro i przekonuje, że chodzi w tym głównie o biznes. Podobnie argumenty przytaczał w połowie marca Duda. – Generalnie jestem przeciwniczką in vitro – mówiła Marzena Wróbel, jedna z najbardziej twardogłowych posłanek. Takie same słowa padają z ust Dudy.
In vitro do dla Dudy trudny temat. Według niedawnego badania Millward Brown dla TVN, popiera je 71 proc. Polaków, część także z elektoratu Dudy. Dlatego kandydat może znowu próbować ukrywać swoje prawdziwe poglądy. A to jeszcze gorsza strategia, bo nie tak dawne wypowiedzi łatwo mu przypomnieć.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
