Sprawdzamy nowe programy Karola i Włodka po rozpadzie Lekko Stronniczych. Jest ciekawie

Jego kanał w bardzo szybkim tempie zyskał ponad 30 tys. subskrypcji, a pierwszy odcinek serii Flashback pozwolił wielu osobom powrócić do końca lat 90. i powspominać swoje pierwsze komputery.

Seria "Flashback" będzie opowiadać w dużej mierze wydarzeniach, zjawiskach, miejscach, które w pewien sposób wpłynęły na życie Włodka. Znajdzie się w nim miejsce m.in. na wywiady z ciekawymi ludźmi, którzy w ogóle nie są znani szerokiej publiczności.

Jego program jest po prostu autentyczny i da się wyczuć, że Włodek podczas nagrywania świetnie się bawi.

– Po raz pierwszy od bardzo dawna mam wrażenie, że robię też coś dla siebie – mówi. – Głównie dlatego, że wiem jak fajnie będzie oglądać te odcinki za kilkadziesiąt lat – przyznaje.

I to nie koniec niespodzianek od Włodka. Od jakiegoś czasu powtarzał, że obecnie pracuje nad jakimś dużym projektem. Mogłoby się wydawać, że to właśnie nim jest "Flashback", ale okazuje się, że nie.

– Tamte dwie rzeczy ciągle są w trakcie robienia, jedna z nich będzie specjalną "podserią" do "Flashbacka" – mówi Włodek.

– Inaczej robi się rozrywkę w pojedynkę, ale to nie znaczy, że chcę nagle mówić tylko poważnie i o poważnych sprawach – przyznaje youtuber. – Starą prawdą jest, że łatwiej przyswaja się informacje podane w formie żartu – dodaje.

W związku z tym, w "Kto Wie Ten Wie" pojawiają się zabawne akcenty. W każdym odcinku jest choćby jedno małe zabawne nawiązanie do Radka Kotarskiego, z którym od lat droczą się Karol i Włodek. Poza poważnymi treśćmi są także zabawne wstawki w postaci filmików, czy zdjęć.

W odróżnieniu od Włodka, Karol pilnuje regularności i odcinki pojawiają się raz w tygodniu, w każdą środę o godzinie 19.

Youtuber otwarcie przyznaje się, że inspirował się “Wieczorem z Johnem Olivierem”. Jego zdaniem tego typu formatów brakuje w rodzimych produkcjach.

–Jednocześnie to bardzo trudny kawałek szołbizu – wymaga nie tylko zabawnego prowadzącego, lecz także mocnego i dowcipnego scenariusza – mówi. – Uczę się zwłaszcza tego drugiego: luzu w mówieniu i mówienia do kamery solo. No i jeszcze kluczowa jest publiczność na żywo w studiu, ale tego na razie nie będę miał, a szkoda – dodaje.

Nie ma co porównywać liczby wyświetleń zdobytych przez obu youtuberów, ponieważ Karol odziedziczył stary kanał Lekko Stronniczy z blisko 230 tys. subskrybentów, a Włodek musiał zaczynać praktycznie od zera. Jego jedyną promocją była ta na fanpage'u. Tak czy siak, drogi chłopaków kompletnie się rozeszły, a ja w tym momencie bardziej kupuję Włodka.