
Kamil Durczok złożył drugi pozew przeciwko wydawcy i dziennikarzom tygodnika „Wprost”. Były redaktor naczelny „Faktów” domaga się przeprosin oraz 7 mln złotych odszkodowania. Mecenas Jacek Dubois, który reprezentuje Durczoka, powiedział portalowi WirtualneMedia.pl, że to nie koniec jego działań prawnych wobec „Wprost”.
REKLAMA
Serwis WirtualneMedia.pl dowiedział się, że drugi pozew dotyczy artykułu „Kamil Durczok. Fakty po ‚Faktach’”. Autorzy tekstu napisali w nim, że Durczok „został przyłapany przez policję, jak ucieka z mieszkania, w którym znaleziono biały proszek”.
Były szef „Faktów” pozwał zarówno spółkę AWR „Wprost”, wydawcę tygodnika, jak i autorów artykułu: Sylwestra Latkowskiego, Michała Majewskiego i Olgę Wasilewską. Pozwani dziennikarze nie pracują już w redakcji tygodnika.
Latkowski, który pełnił funkcję redaktora naczelnego „Wprost”, został zwolniony. Majewski i Wasilewska sami złożyli wypowiedzenia. Grupa PMPG Polskie Media, właściciel AWR „Wprost”, zapowiedziała jednak, że jest gotowa zapewnić byłym pracownikom ochronę prawną.
Poprzedni pozew, w którym Durczok domaga się przeprosin i 2 mln złotych odszkodowania, dotyczy artykułu „Ukryta prawda”. Przedstawia on relację anonimowej dziennikarki, która twierdzi, że była molestowana przez niewymienionego z imienia i nazwiska szefa.
"Zakończenie współpracy ze skutkiem natychmiastowym"
W marcu spółka TVN ogłosiła zakończenie współpracy z Durczokiem. – Podczas posiedzenia Zarządu, które miało miejsce 10 marca 2015 roku, Zarząd przyjął do wiadomości, że spółka TVN i pan Kamil Durczok osiągnęli wzajemne porozumienie w sprawie zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym – napisano w komunikacie TVN.
W marcu spółka TVN ogłosiła zakończenie współpracy z Durczokiem. – Podczas posiedzenia Zarządu, które miało miejsce 10 marca 2015 roku, Zarząd przyjął do wiadomości, że spółka TVN i pan Kamil Durczok osiągnęli wzajemne porozumienie w sprawie zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym – napisano w komunikacie TVN.
Powołana przez spółkę TVN komisja ustaliła, że w redakcji „Faktów” miały miejsce „przypadki niepożądanych zachowań, włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym”.
Trzem osobom, które „zostały narażone na niepożądane zachowania”, spółka zaoferowała zadośćuczynienie w wysokości dochodzącej do 6-krotności ich miesięcznego wynagrodzenia.
źródło: WirtualneMedia.pl
