
To, że parę głównych bohaterów „House of Cards” stworzono w oparciu o losy Hillary i Billa Clintonów, amerykańskie media sugerowały już nie raz. Postać Claire Underwood pokazała, że pierwsza dama niekoniecznie jest miłą panią, której jedynymi obowiązkami jest promowanie działalności charytatywnej i odwiedzanie dzieci w szpitalach. Claire jest bezlitosnym graczem, który decyduje o najważniejszych kwestiach, nie ma skrupułów, zna się na swojej robocie. Jednym słowem jest rasowym politykiem, który nie boi się podejmowania decyzji.
Hillary Rodham Clinton na tę chwilę przygotowywała się przez całe swoje życie. (…) A jej biografia to znacznie więcej niż życiorys żony, matki czy dumnej babci małej Charlotte. Choć być może właśnie one staną się jej swoistą kartą przetargową i receptą na to jak zaskarbić sobie sympatię elektoratu klasy średniej.
(…) Dzisiaj Bill Clinton odpada. Reflektor należy do Hillary.
Czytaj więcej
Badanie „Wall Street Journal” i NBC News
86 proc. Amerykanów deklaruje, że może sobie wyobrazić, iż w prawyborach Partii Demokratycznej poprze Hillary Clinton. Odmiennego zdania jest tylko 13 proc. ankietowanych.
Badanie Pew Research
59 proc. demokratów zapowiada, że w prawyborach udzieli poparcia Hillary Clinton.
O tym, że Hillary wyciągnęła wnioski z błędów popełnionych w poprzedniej kampanii można przekonać się już po obejrzeniu jej pierwszego spotu. Filmik opatrzony tytułem „Zaczynamy” umieszczono na oficjalnej stronie polityk tuż po tym jak potwierdziła swój start w walce o nominację Partii Demokratycznej. Przez dłuższy czas widać na nim tylko ludzi, zwykłych Amerykanów, którzy szykują się do jakiejś zmiany w swoim życiu, nowego wyzwania – nowa praca, nowe mieszkanie, narodziny dziecka, wyjazd na studia.
Sukces pani Clinton wróży też obecny prezydent Barack Obama, który na wieść o jej decyzji stwierdził: – Jestem przekonany, że będzie wspaniałym prezydentem.