
W piątek wsiedli w samolot do Nowego Jorku, gdzie, łącznie u trójki znajomych, spędzą tydzień. Następnie Chicago, też tydzień, też u znajomych. A potem… Prawdopodobnie Kolorado, ale to się jeszcze okaże. Mają w planach Amerykę Południową, Afrykę, Australię. – Życie jest krótkie a Ziemia jest nam dana po to, żeby ją zobaczyć, zwiedzić, poznać inne kultury – mówią Marta i Jędrek, którzy właśnie rozpoczęli swoją podróż życia.
"Koniec Świata Początek"
Jedyną myślą odganiającą depresję jest zbliżający się wyjazd. Otóż kilka miesięcy wcześniej kupiliśmy z Martą bilety tanich linii lotniczych do Portugalii. Do tej pory znałem ją (Portugalię, nie Martę) tylko ze zdjęć. Kojarzyła mi się z dobrymi winami, oliwkami, słońcem. Ach, jak fajnie byłoby tam zostać. Szkoda, że to nie jest takie łatwe, przecież mam zobowiązania; kredyt za mieszkanie i „studencki” same się nie spłacą, trzydziestka za pasem, samochód, dobra praca, dorosłość. Leming pełną gębą. Tylko, że ja nigdy nie chciałem być lemingiem! Co ja tu właściwie robię? Co mi po kabriolecie, skoro tak często u nas pada? Po co mi praca, która nie daje mi satysfakcji? Dlaczego mieszkam w ogromnym mieście, kiedy to na łonie natury czuję się dobrze i „ładuję baterie”? A do tego ten przeklęty listopad…
