W 1953 r. oddano do eksploatacji pierwsze obiekty Zakładów Metalurgicznych - były to początki hutnictwa miedziowego na Dolnym Śląsku. W kolejnych latach realizowano program budowy zakładu, doprowadzając w styczniu 1959 roku do rozruchu technologicznego poszczególnych obiektów.
Pierwsze zejście pod ziemię po wojnie
Początkowo opracowany przez dra Jana Wyżykowskiego program wierceń spotykał się z wieloma negatywnymi opiniami - głównie dlatego, że badania niemieckich geologów nie wykazały obecności złóż na tym terenie. Tym niemniej, rząd zobowiązał Państwowy Instytut Geologiczny do znalezienia złóż miedzi. Wiercenia były więc kontynuowane, aż w końcu odkryto pierwsze złoża w Lubinie i Sieroszowicach.
W 1960 r. w Lubinie powstało przedsiębiorstwo państwowe pod nazwą Zakłady Górnicze "Lubin” w budowie. Zakłady te przekształcono z dniem 1 maja 1961 roku w Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi w Lubinie, którego zadaniem była budowa kopalń, zakładów wzbogacania rud, hut miedzi oraz budowa zakładów pomocniczych i zaplecza socjalnego.
Koniec PRL - czas się rozwijać!
Spółka przez kilkadziesiąt lat rozwijała się pod parasolem państwa. We wrześniu 1991 roku Kombinat przekształcono w Spółkę Skarbu Państwa - KGHM Polska Miedź S.A. Wraz z restrukturyzacją, firma otworzyła swoje przedstawicielstwo w Londynie. W 1997 roku spółka weszła na giełdy papierów wartościowych w Warszawie i stolicy Anglii, jednocześnie dzieląc pomiędzy pracowników 30 milionów akcji (15 proc.).
Dziś KGHM Polska Miedź S.A. zatrudnia ponad 18 tys. pracowników, a licząc zatrudnienie w przedsiębiorstwach kooperujących z KGHM można przyjąć, że Polska Miedź zapewnia utrzymanie dla ponad 100 tysięcy osób.
Według dyrektora naczelnego Centrum Analiz Strategicznych i Rozwoju Bazy Zasobowej KGHM Macieja Końskiego, do czasu, gdy spółka operowała tylko w Polsce, na świecie nie była w zasadzie znana. Dawało się to odczuć na międzynarodowych konferencjach - mimo korzystnie przeprowadzonej, gruntownej restrukturyzacji i dostosowania się do warunków gospodarki rynkowej, firmę traktowano trochę jakby mieściła się poza wszelkimi istotnymi rynkami.
KGHM wychodzi w świat
Wstępem do prawdziwej, ogólnoświatowej ekspansji było zawarcie z kanadyjską firmą Abacus Minig&Exploration Corp. umowy o utworzeniu spółki joint venture z większościowym udziałem KGHM. Głównym zadaniem Spółki pod nazwą KGHM Ajax Mining Incorporated jest realizacja projektu górniczego eksploatacji rud miedzi i złota ze złoża Afton - Ajax w Kanadzie.
Przełomowym momentem w rozwoju przedsiębiorstwa był jednak rok 2012 i głośne przejęcie kanadyjskiej spółki Quadra FNX z siedzibą w Vancouver, która eksploatowała własne kopalnie w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Ameryce Południowej. Była to największa transakcja (9,1 mld złotych), jakiej kiedykolwiek dokonała polska firma. KGHM przejął tym samym budowaną w ówczesnym czasie kopalnię Sierra Gorda w Chile. Jej zasoby to blisko 1,5 miliarda ton rudy bogatej w miedź, złoto oraz molibden.
Główne powody przejęcia kopalni w Chile to konieczność obniżenia kosztów produkcji miedzi i geograficznej dywersyfikacji działalności KGHM.
Miarą sukcesu zawartej transakcji jest również cena rynkowa akcji KGHM Polska Miedź S.A. na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W ciągu roku od przejęcia wzrosła o przeszło jedną czwartą, znacząco wyprzedzając pozostałych dużych producentów miedzi oraz średnią dla branży.
Kopalnie neuronowe
Jak twierdzi prezes KGHM, w przyszłości przemysł wydobywczy będzie w pełni zrobotyzowany. - Należy zwrócić uwagę, że eksploatacja złóż z czasem będzie dotyczyć tych coraz głębiej położonych. Zaczęliśmy od obszaru ZG Lubin, zaczynając się od 600 m głębokości, zaś teraz jesteśmy już na poziomie 1200-1300 m. Problem rosnącej temperatury będzie więc coraz większy, ale to nie jedyna kwestia – chodzi także o tąpnięcia czy ulatnianie się niebezpiecznych gazów - podkreśla prezes Wirth.
Stąd pomysł na budowę specjalnych kombajnów do automatycznego urabiania miedzionośnych skał.
Maszyna wyposażona w sztuczną inteligencję dzięki sieciom neuronowym, będzie "uczyć się" na bieżąco odróżniać skały zmineralizowane od niezmineralizowanych, a także analizować szereg danych zbieranych pod ziemią. To pozwoli jej samodzielnie ustalać parametry pracy.
Warto pamiętać, że niektóre inteligentne rozwiązania już istnieją i są wykorzystywane przez kopalnie w Polsce i Chile. W kopalni Polkowice Sieroszowice urobek odstawiany jest automatycznie na miejsce odbioru, zaś w Głogowie Głębokim po raz pierwszy na świecie na szeroką skalę zastosowano metodę prześwietlania sejsmicznego. W kopalni Sierra Gorda czternaście tysięcy czujników monitoruje cały proces technologiczny, który jest sterowany przez inżynierów czuwających całą dobę w „one control room”.
Dzięki globalnej ekspansji dokonało się “uwiarygodnienie” spółki na świecie - inwestorzy uwierzyli, że KGHM potrafi robić biznes nie tylko w Polsce, gdzie przez sześćdziesiąt lat zdobył unikalne doświadczenie, ale także w Kanadzie, USA czy Chile. Dziś spółka posiada 9 kopalni i uczestniczy w kolejnych 5 projektach wydobywczych, ale jak zapewnia prezes Wirth, głód ekspansji nie został jeszcze nasycony.
Patronem akcji "Polski biznes za granicą" jest KGHM Polska Miedź SA.
Herbert Wirth, prezes zarządu KGHM Polska Miedź S.A.
W Polsce dominują kopalnie głębinowe, ze względu na strukturę geologiczną złóż oraz konieczność ich wentylowania wysokosztowe. Tam, gdzie otwierane są nowe fronty eksploatacyjne, na Głogowie Głębokim-Przemysłowym, temperatura pierwotna skał wynosi 53 stopnie. Aby pracownikom zapewnić odpowiednie warunki pracy i obniżyć temperaturę do 28 stopni Celsjusza, trzeba wtłoczyć potężne ilości chłodnego powietrza. Koszt gotówkowy produkcji miedzi w Polsce przekracza 4 tysiące dolarów za tonę. Dla porównania, koszt produkcji w Sierra Gorda to około 2,5 tysiąca dolarów.