
Wynajmę: 30 metrów, standard podwyższony, lokalizacja-marzenie, a do tego w atrakcyjnej cenie. Takich ogłoszeń nie brakuje, tak jak osób, które wolą wierzyć w zamki na piasku obiecywane przez cwanego agenta nieruchomości niż pójść po rozum w głowie. Finał historii też jest dobrze znamy – kilkaset złotych mniej w portfelu i zszargane nerwy. Bywamy naiwni, ale dlaczego przepisy prawne nas w takiej sytuacji nie chronią?
Zobaczyłem fajną ofertę, oczy mi się zaświeciły i bez namysłu wpłaciłem ponad 200 zł na konto agencji. Chwilę później dostałem dostęp do bazy agencji z numerami telefonów do właścicieli mieszkań. Chwyciłem radośnie za telefon i dzwonię. Raz, drugi, trzeci, czwarty, piszę też wiadomość, a później jeszcze telefonuję z pretensjami do pośrednika. Okazuje się, że właściciel mieszkania nie jest właścicielem, tylko jakimś przypadkowym słupem, pośrednik wyłącza telefon i milknie jak grób, a ja już wiem, że zrobili mnie w jajo.
Prawo sobie, praktyka sobie
Oficjalnie jednak chroni nas zapis Kodeksu Karnego:
Kodeks Karny Art. 286. § 1
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd (…), podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."
Policja nie komentuje sytuacji, jaka spotkała naszego czytelnika, ale otrzymujemy w odpowiedzi krótki instruktarz postępowania od mł.asp. Dawida Marciniaka:
Każdy obywatel, który poczuł się pokrzywdzony lub podejrzewa, że zostało popełnione przestępstwo, może zgłosić się do dowolnej jednostki Policji (najlepiej najbliższej jednostki Policji) i złożyć stosowne zawiadomienie. Jeżeli obywatel uzna, że został niewłaściwie potraktowany, policjant zachował się niestosownie lub w opinii zawiadamiającego naruszył procedury, może złożyć skargę do Komendanta jednostki Policji.
Bycie agentem nieruchomości nie jest łatwą robotą. Polacy, za sprawą afer nagłośnionych medialnie, w których szwarccharakterem jest agent nieruchomości a poszkodowanym klient, zdążyli umieścić zawód na czarnej liście najmniej lubianych profesji.
Ludzie często podchodzą do nas nieufnie. To zrozumiałe, ponieważ rynek psują oszuści, a należy pamiętać, że nieposzlakowana opinia i rekomendacje zadowolonych klientów to największy kapitał pośrednika. Są sposoby na takich cwaniaków, które pomogą nam uniknąć przykrej sytuacji. Zawsze sprawdzaj: opinię, stronę internetową, wizytówkę, licencję i fora.
Deregulacja na pewno nie wpływa pozytywnie na to, jak postrzegają nas klienci. Kiedyś licencja była przepustką do zawodu i gwarancją jakości świadczonych usług. Dzisiaj pośrednikiem może zostać praktycznie każdy.
Napisz do autorki: dominika.majewska@natemat.pl
