Grupa młodych Ukraińców studiujących na jednej z przemyskich uczelni bardzo mocno postarała się o to, by potwierdzić argumenty przeciwników otwartości Polski na imigrantów zza wschodniej granicy. Choć to nad Wisłą dostali szansę na zdobycie dobrego wykształcenia, niedawno w sieci opublikowali zdjęcie, na którym dumnie trzymają flagę osławionej antypolskością Ukraińskiej Powstańczej Armii. Teraz słono za to zapłacą.
Mit UPA ostatnimi czasy na Ukrainie przekłuty w podstawę nowego myślenia państwowego. O ile jednak młodzi Ukraińcy żyjący w swojej ojczyźnie mają pewne prawo nie wiedzieć o zbrodniach oddziałów UPA, dowodzonych przez Stepana Banderę, dokonanych na Polakach, o tyle ukraińscy studenci polskich uczelni z pewnością wiedzą, że paradowanie z symbolami UPA nad Wisłą to bardzo zły pomysł.
Pomimo tego, grupa siedmiu studentów Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu pochodzących z Ukrainy nie zawahała się sfotografować się z symbolem UPA i udostępnić te zdjęcia w sieci. Co więcej, sesja młodych sympatyków ukraińskiego skrajnego nacjonalizmu nie została bynajmniej wykonana za wschodnią granicą. Kontrowersyjna fotografia przedstawia, jak flagę UPA dumnie dzierżą na tle swoich BMW na parkingu jednego z przemyskich centrów handlowych.
Za tę niezbyt mądrą sesję młodzi Ukraińcy słono zapłacą. Czwórkę studentów PWSW w Przemyślu, którzy przechwalali się swoimi skrajnymi i antypolskimi sympatiami politycznymi ukarano już zawieszeniem w prawach studenta na okres jednego semestru. W związku z takim wymiarem kary Ukraińcy stracili nie tylko w oczach swoich profesorów. Utracili na kilka miesięcy także pomoc materialną, która im dotąd przysługiwała. Pozostałą trójkę ukarano tylko naganą z ostrzeżeniem, bo w mniejszym stopniu od kolegów chwalili się zdjęciem z flagą UPA.
Zachowanie Ukraińców studiujących w Przemyślu to woda na młyn tych, którzy coraz głośniej protestują przeciwko "ukrainizacji uniwersytetów". Po tym, gdy w związku z obecną sytuacją na Ukrainie polskie uczelnie jeszcze bardziej niż dotąd otworzyły się na studentów z tego kraju, najgłośniej sprzeciw wznoszono między innymi na Uniwersytecie Opolskim. Podobne nastroje na początku nowego roku akademickiego panowały także w Warszawie i Krakowie.