Nikt niczego nie odbiera o. Tadeuszowi Rydzykowi - tak brak cyfrowej koncesji dla TV Trwam oceniła większość polityków goszczących w programie Moniki Olejnik "7 dzień tygodnia". Innego zdania są tylko przedstawiciele PIS i Solidarnej Polski, którzy twierdzą, że tylko ten, kto będzie w multipleksie, będzie oglądany.
Komentując wczorajszy protest na ulicach Warszawy przeciw odmowie przyznania Telewizji Trwam koncesji na nadawanie cyfrowe politycy koalicji i lewicy zwrócili uwagę, iż powodu do oburzenia sympatyków tej stacji nie powinno być, gdyż o. Rydzykowi niczego nie odebrano.
Stanisław Żelichowski z PSL podkreślił, że stacja toruńskiego redemptorysty po prostu nie spełniła kryteriów, by otrzymać kolejną koncesję. Nadal ma jednak prawo nadawać tak, jak dotychczas.
Podobnego zdania był doradca prezydenta Tomasz Nałęcz. - Ojciec Rydzyk niczego nie traci. Warunki nadawania nawet na centymetr się nie pogarszają - stwierdził. W jego ocenie, cały problem leży w tym, że na prawicy o poparcie wpływowego zakonnika konkurują dzisiaj dwa ugrupowania. Ten spór ma generować całe zamieszanie wokół TV Trwam.
"Zrobić tak, by TV Trwam nie można było oglądać"
I właśnie politycy Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski widzą tę sprawę zupełnie inaczej. - Ten, kto będzie w multipleksie będzie oglądany, kogo nie będzie - nie będzie w świecie mediów - uważa Adam Hofman z PiS. Jego zdaniem, KRRiT odmawiając nadania TV Trwam koncesji cyfrowej umyślnie ogranicza do niej dostęp. Hofman uważa, że władze chcą "zrobić tak, żeby nie można było oglądać TV Trwam".
Podobnie do sprawy odnosi się Jacek Kurski z Solidarnej Polski, który podkreślił, że fundacja Lux Veritatis nie otrzymała koncesji cyfrowej z powodu nie spełnienia kryteriów KRRiT, gdy jednocześnie uzyskiwały ją podmioty znacznie słabsze. - To głupie postępowanie mainstreamu - powiedział. Oceniając, że "opcja narodowokatolicka" jest w mediach w mniejszości i silniejsi gracze na rynku powinni po prostu bagatelizować taką konkurencję, jak TV Trwam.
Co ciekawe, po środku sporu zdaje się stać Ruch Palikota. Pytany o sprawę koncesji poseł Robert Biedroń stwierdził bowiem, że jest w stanie stanąć po stronie Tadeusza Rydzyka. - Będę stał po stronie o. Rydzyka zawsze, gdy jest nierówno traktowany, dyskryminowany - zapowiedział. Dodał jednocześnie, że w gdyby od pod początku media zakonnika były traktowane tak samo, to teraz nie byłoby takiego problemu.
Nie wszystko stracone
Sławomir Nitras z PO zauważył, że proces nadawania koncesji przez KRRiT powinien być jak najbardziej przejrzysty i po wczorajszych protestach Krajowa Rada powinna poinformować, jak przebiegał w tym przypadku.
Polityk Platformy przypomniał też, że dla Telewizji Trwam nie wszystko stracone. Wkrótce koncesje cyfrowe będą nadawane na kolejny multipleks i być może wówczas stacji się uda.