Zgodnie z postanowieniem MSZ straż graniczna nie wpuściła na terytorium Polski 10 rosyjskich motocyklistów. Granicę na pewno przekroczył jeden motocyklista, który zapewniał, że nie należy do Nocnych Wilków. Wcześniej radio RMF FM alarmowało, że członkowie Nocnych Wilków mogą wjeżdżać do Polski pojedynczo.
Motocyklista, który przekroczył w Terespolu polsko-białoruską granicę, deklarował, że należy do Memoriału Chwały i Zwycięstwa. Tak twierdzi portal Gazeta.pl, dodając, że 10 pozostałych Rosjan otrzymało oficjalną odmowę wjazdu.
Po przekroczeniu granicy Rosjanin przyłączył się do grupy polskich motocyklistów z Rajdu Katyńskiego. Polacy czekali przy przejściu granicznym na zaprzyjaźnionych członków klubu Nocne Wilki, którzy znani są ze swojej sympatii do Władimira Putina.
Radio RMF FM twierdzi, że Nocne Wilki ponowią próbę przekroczenia polskiej granicy we wtorek. Do przygranicznego Brześcia ma przyjechać ich lider – objęty amerykańskimi i kanadyjskimi sankcjami Aleksander "Chirurg" Załdostanow.
W sobotę grupa Nocnych Wilków uczestniczyła w uroczystości, jaką zorganizowano z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej na cmentarzu czerwonoarmistów w Braniewie.
Straż graniczna potwierdziła, że grupa Nocnych Wilków została wpuszczona i – zgodnie z ustaleniami – wyjechała z Polski po zakończeniu uroczystości w Braniewie. Rosyjskich motocyklistów eskortowała polska policja. Podczas przejazdu nie doszło do żadnych incydentów.
W niedzielę delegacja Nocnych Wilków odwiedziła Katyń, gdzie uczciła pamięć zamordowanych przez NKWD Polaków. Celem rajdu Nocnych Wilków jest Berlin, gdzie sympatyzujący z Władimirem Putinem motocykliści chcą uczcić okrągłą rocznicę pokonania nazistowskich Niemiec.
"Gdyby nie Armia Czerwona, nie byłoby demokratycznej Polski"
Podczas uroczystości w Braniewie ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew przyznał, że obecnie stosunki polsko-rosyjskie nie należą do najlepszych. Dyplomata podkreślił jednak, że w przeszłości, gdy nadchodziły trudne chwile, Polacy i Rosjanie potrafili współdziałać.
– Gdyby nie ofiara czerwonoarmistów, dziś nie byłoby Rosji, demokratycznej Polski i wielu innych europejskich miast – zaznaczył Andriejew. W uroczystościach wzięli udział również przedstawiciele wojewody warmińsko-mazurskiego oraz marszałka tego województwa.