Biedroń poprosił CBA o kontrolę poczynań  swego poprzednika.
Biedroń poprosił CBA o kontrolę poczynań  swego poprzednika. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Chodzi o źródła finansowania kampanii wyborczej kandydata na prezydenta Słupska i zarazem byłego wiceprezydenta miasta – Andrzeja Kaczmarczyka. Zdaniem Biedronia i jego współpracowników 50 tys. zł na kampanię wyborczą samorządowca przeznaczył w formie darowizny zwolniony niedawno szef Biura Urbanistycznego Miasta Słupsk. W zamian Kaczmarczyk miał obiecać przychylny stosunek do zmian w planach zagospodarowania przestrzennego.

REKLAMA
Magistrat ustalił, że pieniądze na konto komitetu wyborczego Kaczmarczyka wpłacili dwaj przedsiębiorcy z Kielc. Każdy po 25 tys. złotych.
– Chcemy by CBA zbadało czy nie było tu nieprawidłowości. (…) Chcemy dowiedzieć się czy nie było znamion korupcyjnych w kontekście finansowania tego komitetu wyborczego przez biznes zainteresowany zmianą planu zagospodarowania przestrzennego – mówił w rozmowie z Polskim Radiem Gdańsk wiceprezydent Słupska Marek Biernacki.
Chodzi o plany dotyczące terenu, na którym miało powstać centrum handlowe. Spółka, która miała je postawić, ostatecznie zaniechała tego pomysłu, ale by zbudować coś innego musiała zmienić także wspomniany plan. Mężczyźni, którzy wpłacili pieniądze na konto Kaczmarczyka byli związani właśnie z tą spółką.
– Mam czyste ręce, doniesienie do CBA to próba szukania na mnie haków przez obecne władze – ripostuje w PRG sam Kaczmarczyk.
To nie pierwszy raz kiedy Biedroń atakuje swoich poprzedników. Niedawno w mediach pojawiła się informacja, że w gabinecie, który odziedziczył po swoim poprzedniku, nowy prezydent Słupska znalazł telewizor z kanałami pornograficznymi. Ponoć trafił na te kanały przypadkowo, kiedy szukał programów informacyjnych. – Pan prezydent zdecydował, że zerwiemy umowę na najwyższy pakiet i zostawimy tylko pakiet kanałów newsowych – mówił wtedy "Gazecie Wyborczej" asystent prezydenta Słupska Igor Nizio.