Monika Czaplicka nie dotrzymała słowa
Monika Czaplicka nie dotrzymała słowa Fot. archiwum własne

Dwa miesiące temu specjalistka od mediów społecznościowych i właścicielka agencji Wobuzz – Monika Czaplicka – stworzyła ogłoszenie o pracę inne niż wszystkie. Nie chciała CV, podała konkretną kwotę i obiecała, że każdy otrzyma odpowiedź. Słowa nie dotrzymała.

REKLAMA
Jej ogłoszenie wywołało niemałe zamieszanie, stało się obiektem zachwytu i nadzieją, że w końcu proces rekrutacji zmieni się także w Polsce. Miało być terminowo, a nie jest. Ostatecznie aplikację wypełniło ponad 700 osób i jak możemy się domyślić – okazało się to za dużym obciążeniem.
Specjalistka, która zawodowo walczy z kryzysami w social mediach, teraz sama się z nim mierzy. Rekruterka nie wywiązała się z terminów już dwukrotnie, a są nawet takie osoby, które do dzisiaj nie otrzymały żadnej odpowiedzi.
Bez odpowiedzi
– Najbardziej zawiodło mnie to, że pani Monika nie dotrzymała słowa – mówi Łukasz, który aplikował do agencji Wobuzz. – Obiecała, że każdy otrzyma odpowiedź czy przeszedł do następnego etapu czy też nie do 27 marca. Tak się nie stało. Niestety to dość powszechna praktyka podczas rekrutacji w Polsce – dodaje.
Łukasz tylko raz w swojej zawodowej karierze otrzymał odpowiedź zwrotną, że ktoś nie jest zainteresowany, ale podziękowano mu za poświęcony czas. Obecnie pracuje w nowej firmie. Jeżeli mimo wszystko w przyszłości Monika Czaplicka poinformowałaby go, że przeszedł do kolejnego etapu, rekrutacji to nie mówi nie. Wszystko zależałoby od tego jak wyglądałoby kolejne zadanie.
W trochę innej, "lepszej" sytuacji jest blogerka Maria Czekańska, która otrzymała drugą szansę na przejście do kolejnego etapu w postaci nakręcenia filmu. Nie poddała się, nagrała wideo i to by było na tyle.
Maria Czekańska

Świetnie wyniki pierwszej części rekrutacji, a potem – nic… Monika ze względu na swój grafik musiała przedłużyć termin nadsyłania odpowiedzi do 28 marca. Oczywiście w pełni to wtedy rozumiałam – pierwsza taka rekrutacja, dała sobie zbyt mało czasu, chce wszystko zrobić dobrze, a nie na szybko. Po tym okresie wszyscy zainteresowani dostali informację, że i ten termin nie był dobrym terminem, a kiedy odbędzie się druga tura – nie wiadomo.

Monika Czaplicka otrzymała 738 aplikacji. Twierdzi, że odpisuje wszystkim i każdy z kandydatów otrzymuje drugą szansę. Część osób także decyduje się na staż, ale po kilku dniach kontakt z nimi się urywa.
– Często dostaję też zapytania od ludzi, którzy czekają na odpowiedź – niestety cała ta komunikacja jest czasochłonna – mówi Monika. – Prace posuwają się nieustannie naprzód. W międzyczasie życie toczy się dalej – mam zobowiązania zaciągnięte wcześniej (jak szkolenia i konferencje), o bieżących klientach nie wspominając – dodaje
Monika zdecydowała się poprosić o pomoc jedną z agencji HR. Koniec maja to kolejna data, która ma być zakończeniem rekrutacji. Aktualnych informacji warto szukać na fanpage’u agencji Wobuzz albo na profilu Moniki.

Napisz do autorki: patrycja.marszalek@natemat.pl