YouTube łączy pokolenia, a programy prowadzone przez rodzica z dzieckiem cieszą się całkiem sporą oglądalnością. Potwierdzeniem tej reguły są kanały Adam i Tata oraz O Matko i Córko, które co jest najzabawniejsze – mają nawet taką samą liczbę subskrypcji i przede wszystkim prezentują naprawdę świetne relacje dorastających dzieci ze swoimi rodzicami.
Adam i Tata to pierwszy w Polsce kanał, na którym vlogerami są ojciec z synem. 5 lat temu rodzice Adama rozwiedli się i zamieszkali osobno. W tamtym okresie chłopak naprawdę rzadko widywał się z ojcem.
Jego ulubionym youtuberem był wtedy vloger Sebastian Barycza, który na swoim kanale opowiadał o pracy i podróżach. Adam otrzymał od taty cyfrowy aparat i wpadł na pomysł, by każde ich wspólne spotkanie na pamiątkę nagrywać.
Filmy udostępniał na kanale, a widzowie wciąż domagali się więcej taty Jacka, aż w końcu stanęło na tym, że zaczęli prowadzić go razem. W zeszłym roku wzięli udział w pierwszej edycji Można Inaczej, której choć nie wygrali, to świetnie wykorzystali do swojej promocji.
Ich kanał to jednak wielka rywalizacja. Nagrywają filmy, w których przedstawiają pojedynki np. w jedzeniu na czas czy w cymbergaju. Nie wszyscy lubią udostępniane przez nich treści, ale mają swoją stałą grupę widzów i naprawdę oryginalne pomysły.
– Da się wyczuć zazdrość wśród moich znajomych – mówi Adam. – Zwykle gratulują pomysłu i trzymają kciuki, ale były i takie momenty, gdy wyśmiewali konkretne filmy – dodaje.
Tato nie przepada za kanałami gamingowymi, woli rozrywkowe i historyczne. Na co dzień pracuje jako glazurnik w swojej firmie remontowo-budowlanej. Pomiędzy Adamem i jego tatą jest 30 lat różnicy, a mimo to świetnie się dogadują.
Typowy lifestyle
O Matko i Córko to kanał, który tworzy chodząca do I klasy gimnazjum Paulina oraz jej mama Kasia. Istnieje zaledwie od kilku miesięcy, a już uzyskał blisko 20 tys. subskrypcji. Jest to typowy lifestylowy vlog, na którym matka z córką opowiadają o ulubionych kosmetykach, prezentują swoje stylizacje, czy robią przeróżne zabawne zadania.
Na pomysł wpadły wspólnie. Kasia przestała pracować, zaczęła mieć więcej wolnego czasu i trafiła na różne kanały na YouTube. Komentarze pod filmami i na fanpage’u są raczej przychylne. Oczywiście pojawiają się pytania do Pauliny czy nie wstydzi się nagrywać z mamą, ale ta zawsze stanowczo zaprzecza.
– Koledzy i koleżanki śledzą, co nagrywam z mamą i kibicują nam – mówi Paulina. – Nie spotkałam się jeszcze z negatywnym odbiorem, a najlepsze jest to, że moi znajomi zaczepiają mamę na ulicy i wiem, że mi jej zazdroszczą – dodaje.
Swoją przygodę z YouTubem nie do końca traktują jako zabawę. Paulina marzy o karierze aktorki, a kanał uważa za dobry początek, by wejść do tego zawodu. Dla Kasi to odskocznia, ale jak się okazuje także sposób na biznes.
Świetne relacje
Ich relacje zawsze były dobre. Matka nigdy nie zbywała córki, że nie ma czasu i odpowiadała na każde nawet najtrudniejsze pytania.
– Może dlatego, że nigdy nie poczuła się oszukana, wiedziała, że może mi zaufać – mówi Kasia. – Rozmawiamy ze sobą o wszystkim – wiem co się u niej dzieje, jakie ma problemy, co ją trapi, jak minął jej dzień. Cieszę się, że zbudowałyśmy takie relacje. Jesteśmy przyjaciółkami i lubimy razem spędzać czas – przyznaje.
Mogłoby się wydawać, że ten pomysł nie może się udać. Dziecko i rodzić na YouTube? To na pewno będzie słabe. A jednak... Wystarczy tylko rzucić okiem na kilka komentarzy typu "Jesteście najlepsi, uwielbiam Was oglądać ;)" i okazuje się, że jednak wszystko jest możliwe.