
Zbliżające się 70-lecie zakończenia II wojny światowej, konfliktu, który zmienił oblicze znanego ówcześnie świata, skłania nie tylko do refleksji nad milionami ofiar – żołnierzy i cywilów. To też dobra okazja, aby mówić o tym, z czego oraz z kogo jesteśmy dumni. A mieliśmy w tych jakże trudnych czasach wielu bohaterów z prawdziwego zdarzenia.
WŁADYSŁAW ANDERS (1892-1970)
FRANCISZEK KLEEBERG (1888-1941)
Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili - każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni. Jeszcze Polska nie zginęła.
JAN KARSKI (1914-2000)
Byłem nikim. Byłem młodym człowiekiem. Anonimowym. Nie byłem przywódcą politycznym. Byłem kurierem jednej z wielu antyhitlerowskich organizacji w Europie.
WITOLD PILECKI (1901-1948)
IRENA SENDLEROWA (1910-2008)
JERZY IWANOW–SZAJNOWICZ (1911-1943)
To był człowiek powiedziałabym „nadprzyrodzony", nieustraszony i doskonały, jako szpieg. Gdy uciekł z wiezienia, widziałam go jak usuwa kajdanki wężowymi ruchami, używając wazeliny. Nie interesował się kwestiami politycznymi, jak w przypadku większości partyzantów, ale celem jego była walka o wolność i zwycięstwo nad okupantem.
JÓZEF UNRUG (1884-1973)
ELŻBIETA ZAWACKA (1909-2009)
EMILIA GIERCZAK (1925-1945)
HENRYK SŁAWIK (1894-1944)
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
