Okazuje się, że środowisko youtuberów wcale nie jest tak zgodne i bezkonfliktowe, jak mogłoby się wydawać. Grzegorz Barański vel. Dakann, czyli jeden z najbardziej wyrazistych twórców wideo nie wytrzymał i na swoim kanale opowiedział jak jest naprawdę w świecie gwiazd YouTube, a przy okazji pokłócił się z najpopularniejszym polskim pranksterem – Sylwestrem Wardęgą.
16 maja w Warszawie odbędzie się II edycja Orange Video Fest, czyli ogromna impreza, na której fani będą mogli spotkać swoich ulubionych youtuberów. Głównym organizatorem konwentu jest Lifetube, sieć partnerska zrzeszająca niektórych youtuberów.
Jak w swoim nagraniu powiedział Dakann – Lifetube na imprezę zaprosił także konkurencyjną sieć partnerską Mediakraft.
Mediakraft miał otrzymać półgodzinny panel tylko dla siebie i możliwość zaprezentowania własnych twórców, którzy w porównaniu z tymi z Lifetube’a, nie są jeszcze tak znani. Miało być miło. Ktoś jednak zaprotestował przeciwko takiemu koncyliarnemu rozwiązaniu. Zdaniem Dakanna do organizatorów odezwał się “bardzo znany prankster” (jak możemy się domyślić to Sylwester Wardęga) z informacją, że nie życzy sobie, aby na scenie głównej pojawił się Grzegorz Barański.
Nie od dziś wiadomo, że wśród youtuberów są grupki wzajemnej adoracji. Nie każdy z każdym może się scrossować (wystąpić gościnnie na jego kanale).
Dakanna najbardziej zabolało jednak to, że przez prywatne animozje ucierpieć mogą młodzi twórcy z Mediakraftu. Przyznaje również, że wśród youtuberów panuje chora atmosfera i zaczynają się już liczyć tylko pieniądze.
Oko za oko
Prankster nie pozostał dłużny i nagrał swoje oświadczenie, w którym stwierdził, że nie ma nic przeciwko nowym youtuberom, a wręcz przeciwnie chce, aby było ich jak najwięcej. Zarzucił za to Dakannowi, że ten chce się na tej aferze po prostu wybić… i przewrotnie pomógł mu w tym linkując do jego filmu.
Wardęga skontaktował się także z przedstawicielami organizatorów konwentu i powiedział, że to nie on blokował twórców tylko sieć partnerska Mediakraft postanowiła zrezygnować z udziału w wydarzeniu. Odbył on także rozmowę na Facebooku z Dakannem, którą później upublicznił tylko w kawałkach.
Grzegorzowi to się nie spodobało. Postanowił dolać oliwy do ognia i opublikował na swoim fanpage’u całą rozmowę z Sylwestrem. Dowiadujemy się z niej m.in. tego, że prankster nie za bardzo lubi się ze swoją siecią partnerską oraz utwierdzamy w przekonaniu, że to najwięksi twórcy Lifetube'a nie zgodzili się na występ Dakanna i Mediakraft sam zdecydował, by zrezygnować z wydarzenia.
Nie chcieli Dakanna
– Kilku youtuberów z Lifetube poczuło się urażonych faktem, że Dakann miałby wystąpić na scenie głównej eventu, ponieważ czują się osobiście dotknięci treściami jego autorstwa, które uznali za wrogie i obraźliwe – brzmi oficjalne stanowisko zespołu organizującego Orange Video Fest. – Obawiali się nie tylko scenariusza, w którym Dakann obraża kogoś podczas swojego show na scenie, ale również ogólnie nieprzyjemnej atmosfery.
Sieć partnerska zawsze stawia swoich twórców na pierwszym miejscu i liczy się z ich zdaniem. Program eventu jest tworzony przez organizatorów, ale youtuberzy zawsze go opiniują.
OVF ma być, w opinii organizatorów świętem polskiego YouTube, a nie tylko jednej sieci. W tym roku zaprosili do współpracy wszystkie duże sieci działające na rynku. Nie wszyscy byli zainteresowani propozycją, jednak podczas eventu obecni będą twórcy zrzeszeni przez sieci Divimove, PROSTO oraz wytwórnie współpracujące z Independent Digital. Mediakraft również będzie obecny na OVF – jako partner merytoryczny strefy biznesowej.
Sama sieć nie chce komentować sytuacji, ponieważ jej zdaniem cała sprawa dotyczy tylko i wyłącznie twórców.