Konieczność walki w drugiej turze z pozycji przegranego to dla Bronisława Komorowskiego i jego sztabu gigantyczne wyzwanie. – Będziemy starali się przez te dwa tygodnie dotrzeć do wyborców Pawła Kukiza z bardzo prostym przekazem: że to właśnie Bronisław Komorowski, niepartyjny kandydat, niepartyjny prezydent, który potrafi ponad podziałami realizować projekty polityczne – mówi w "Bez autoryzacji" Robert Tyszkiewicz, szef sztabu Bronisława Komorowskiego.
Nie jestem teraz na etapie rozliczania kampanii wyborczej, choć ten wynik z pewnością jest dla nas trudny. Ale musimy go przyjąć, nie można się obrażać na werdykty wyborców. To dla nas wezwanie do cięższej pracy, mobilizacji. Rozliczanie kampanii będzie po jej zakończeniu.
Dzisiaj musimy być razem, w pełni zmobilizowani. To nie jest czas na dywagacje, ale na powiedzenie "mamy robotę do wykonania w te dwa tygodnie. Co było to było". Otwiera się nowy czas kampanii i musimy to wygrać.
Włączycie mocniej partię, struktury w te dwa tygodnie kampanii? Dotychczas dużą rolę odgrywali ludzie niezwiązani z partią, na przykład samorządowcy.
Będzie włączona i Platforma, i samorządowcy.
Ale dotychczas partia była włączona w bardzo ograniczonym stopniu.
Wszyscy muszą się włączyć bardziej. To dla nas wszystkich sygnał, że musimy się jeszcze mocniej zaangażować.
Realnie patrząc nie macie co liczyć na głosy Kukiza, a jedyną szansą na wygraną jest zmobilizowanie wyborców, którzy nie głosowali i podniesienie frekwencji. Jak to zrobicie?
(długie milczenie) Ludzie, którzy oddali swój głos na Pawła Kukiza to nie jest wyłącznie - jak chcieliby niektórzy - jakiś mityczny elektorat antystemowy. Słabo wierzę w istnienie takiego elektoratu. Myślę, że to są osoby rozczarowane tempem zmian w Polsce, chcieliby tych zmian szybszych, bardziej intensywnych i głębszych.
Trzeba sygnał od tego elektoratu potraktować bardzo poważnie i będziemy starali się przez te dwa tygodnie dotrzeć do wyborców Pawła Kukiza z bardzo prostym przekazem: że to właśnie Bronisław Komorowski, niepartyjny kandydat, niepartyjny prezydent, który potrafi ponad podziałami realizować projekty polityczne i potrafi robić to racjonalnie i spokojnie, może być gwarantem potrzebnych zmian.
A odwagi panu prezydentowi Komorowskiemu nigdy nie brakowało, by podejmować trudne wyzwania. Już od lat 80., czy nawet 70. i walki w opozycji w opozycji, kiedy był prawdziwym antykomunistycznym rewolucjonistą, aż do lat 90., kiedy pracował nad transformacją naszego państwa. To polityk i z doświadczeniem, i z determinacją, i z odwagą, ale jednocześnie to polityk racjonalny.
Chcemy powiedzieć: "Kochani, jak przyjdą do władzy radykałowie spod znaku PiS, Kaczyńskiego, Macierewicza i Rydzyka, to żadne potrzebne zmiany nie zajdą, więc porozmawiajmy poważnie o tym co zrobić i nie dajmy się nabrać na jakieś ideologiczne pomysły PiS-u".
Prezydent mówił o debacie. Chcecie jednej, kilku, może podzielonych tematycznie?
Nie określamy warunków. To największe media powinny wypracować wspólną propozycję. To nie kandydaci powinni coś narzucać, ale debata powinna być dostępna jak najszerszej rzeszy Polaków, żeby wiedzieli między kim a kim wybierają.