
Jak się okazuje, wybory prezydenckie to także świetna okazja do zaistnienia w mediach społecznościowych. Internauci wpadli na – według nich – genialny pomysł, by utrzeć nosa całemu systemowi. Zamiast oddać po prostu pustą do głosowania kartę, woleli narysować na niej Sarnę z krzesłem na głowie, dopisać Wróżbitę Macieja czy Magdę Gessler. Szkoda, że w większości przypadków zamiast rzeczywistej walki z systemem chodziło im o zdobycie lajków czy komentarzy.
Ludzie wydają się być już po prostu całą tą sytuacją zirytowani. Na pytanie jednego z internautów, czy myślicie, że to jest śmieszne – dziewczyna, która oddała głoś na Sarnę odpowiedziała: – “Nie. W ogóle mnie to nie śmieszy, że po 2 tygodniach analizowania wszystkich za i przeciw, jedynym kandydatem, na którego mogłam zagłosować z czystym sumieniem, była Sarna.”
Art. 41 Kodeksu wyborczego
Dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw lub nazwisk albo poczynienie innych dopisków poza kratką nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu.
Napisz do autorki: patrycja.marszalek@natemat.pl
