Trudno jest być kobietą w grze „Wiedźmin 3: Dziki Gon”. Do takiego wniosku doszedł Arthur Gies, autor recenzji najnowszego "Wiedźmina", który wchodzi właśnie na rynek. Gies stwierdził, że stworzony przez studio CD Projekt świat jest mizoginistyczny, a kobiety są w nim komicznie przeseksualizowane. – Nagość jest wszędzie – zaznaczył recenzent.
W recenzji portalu Polygon zaznaczono, że trudności bohaterek polegają m.in. na tym, że w grze występują potwory lubujące się w mordowaniu i krzywdzeniu kobiet. Gies przywołał tu scenę przedstawiająca złoczyńcę otoczonego ciałami zabitych prostytutek. Jego uwagę zwróciła też animacja serwująca krzyki kobiety, której wyrywano paznokcie.
Recenzent podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, iż „Wiedźmin” jest mroczną grą fantasy, więc nie może być wolny od przemocy. Jego zdaniem zbyt wiele brutalnych scen wymierzono jednak w kobiety, co sugeruje, że twórcy dokonali w tej kwestii „niepokojącego wyboru”.
Innym problemem, na który zwrócił uwagę Gies, jest sposób przedstawienia bohaterek. – Kiedy nie są mordowane, kobiety w „Wiedźminie 3” są komicznie przeseksualizowane – napisano w recenzji, dodając, że nawet potężna Ciri chodzi w rozpiętej koszuli, spod której wystaje stanik.
Giesowi nie podoba się także nadreprezentacja postaci białoskórych. Po spędzeniu z grą ponad 70 godzin recenzent odnotował, że nie dostrzegł ani jednej postaci humanoidalnej, która nie miałaby białej skóry.
– Gdy tylko zdałem sobie z tego sprawę, nie mogłem przestać wypatrywać jakiegokolwiek przykładu osoby z kolorową skórą. Nigdy takiego nie znalazłem – napisał Gies. Autor zaznaczył jednak, że nie zdołał przeszukać całego świata gry.
Trudno uwierzyć, by zastrzeżenia Giesa wpłynęły na wyniki sprzedaży nowego "Wiedźmina", który zadebiutuje oficjalnie 19 maja. Na tydzień przed premierą gry złożono na nią ponad milion zamówień.
źródło: Polygon