
Anna Komorowska wychodzi z cienia i wspiera męża. Zazwyczaj nie udziela wywiadów, ale kiedy Andrzej Duda wygrywa I turę, niechęć do medialnych wystąpień trzeba odłożyć na bok. W radiu ZET pierwsza dama broni męża. Reszta rodziny Komorowskich też się stara - występują w najnowszym spocie, chociaż jeszcze niedawno prezydent twierdził, że "jest dumny z rodziny, że nie miesza się do polityki".
REKLAMA
Monika Olejnik zapytała Annę Komorowską m.in. o przyczyny porażki prezydenta w pierwszej turze kampanii. Pierwsza dama jest przekonana, że w dobrym tonie jest teraz atakowanie prezydenta. – Myślę, że zrobiła się moda na bombardowanie urzędującego prezydenta. A przecież nic takiego nie stało się w ostatnich trzech miesiącach, mąż nie stał się innym człowiekiem – mówiła w radiu Zet.
Komorowska powiedziała też, dlaczego nigdy wcześniej dzieci pary prezydenckiej nie angażowały się w politykę. – Gdy mąż został prezydentem, nasze dzieci były już dorosłe i są one trudno sterowalne. Nie można ich do niczego zmusić. One muszą być przekonane do jakiegoś działania – tłumaczyła.
Anna Komorowska opowiedziała też o swojej pięcioletniej "kadencji" u boku męża w charakterze Pierwszej Damy. –Mam poczucie, że wykonałam kawał dobrej pracy. Myślę tu o przypadkach indywidualnych, w których pomagałam, ale o tych sprawach trudno mówić. Do tego spotykałam się z wieloma środowiskami. Angażowałam się w sprawy aktywizacji kobiet.
Ocieplanie wizerunku przez pokazywanie się w otoczeniu rodziny - jako pierwszy po taki chwyt sięgnął Andrzej Duda, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Żona i córka Dudy wspierają europosła podczas niektórych wystąpień, a ostatnio żona Dudy wystąpiła w spocie męża.
Jednym z wątków rozmowy był także często poruszany temat emigracj: - Świat stał się bardzo bliski. Ja bym emigracji za pracą nie traktowała w kategorii dramatu, to też jakaś szansa. Zależy, jak się człowiek urządzi i czy nie jest to akt desperacji – mówiła.
