Ponad 200 dziennikarzy podpisało się pod apelem o medialny bojkot posła PO Stefana Niesiołowskiego. To jednak wyłącznie prawicowy apel, bo na liście sygnatariuszy dominują nazwiska przedstawicieli "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Co z dziennikarzami czołowych mediów? Czy oni nie dołączą do bojkotu? Nie muszą, bo Niesiołowskiego bojkotują już od kilku lat. Jak Jacek Żakowski z "Polityki" i Agnieszka Burzyńska z RMF FM.
Zachowanie Stefana Niesiołowskiego, który przed Sejmem agresywnie odpychał kamerę Ewy Stankiewicz, było najgorętszym tematem minionego weekendu. Najgłośniej przeciwko posłowi PO protestują prawicowi dziennikarze, którzy w specjalnym apelu wezwali do medialnego bojkotu Niesiołowskiego. "Atak na dziennikarkę jest zakwestionowaniem podstawowych zasad demokracji" - piszą dziennikarze. Domagają się także, by konsekwencje wobec posła Platformy wyciągnął sam premier Donald Tusk. Prawicowy apel
Apel w sprawie Niesiołowskiego nie jest jednak głosem całego środowiska dziennikarskiego. Dowodzi tego lista sygnatariuszy, na której dominują nazwiska przedstawicieli "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie" i portalu wPolityce. Podpisali się między innymi bracia Karnowscy, Tomasz Sakiewicz, Jan Pośpieszalski, Joanna Lichocka, Dorota Kania i Łukasz Warzecha. Próżno szukać wśród nich reprezentantów liberalnych mediów. Czy dziennikarze nazywani przez prawicę "mainstreamowymi" nie dołączą do bojkotu?
Jak mogliśmy się przekonać, o bojkocie ani myślą czołowe stacje telewizyjne. W niedzielę wieczorem poseł PO komentował starcie z Ewą Stankiewicz na antenie Polsat News. W poniedziałek przed południem na ten sam temat wypowiedział się zaś w TVP Info. Najwyraźniej dziennikarzom tych stacji obcy jest pogląd Łukasza Warzechy, publicysty "Faktu", który na Twitterze orzekł, że Monika Olejnik zapraszając Niesiołowskiego do programu "sama umieszcza się na jego poziomie".
Bojkot Ziobry i Kaczyńskiego?
Jacek Żakowski, dziennikarz "Polityki" i prowadzący piątkowe poranki w TOK FM, nie podpisze się pod apelem prawicowych dziennikarzy. Czy to oznacza, że nie będzie bojkotował Niesiołowskiego? Niekoniecznie. - W jakimś sensie ten bojkot trwa od dawna, bo już nie pamiętam kiedy ostatnio zaprosiłem do jakiegoś programu Niesiołowskiego. Pod apelem się jednak nie podpiszę, bo uważam, że Niesiołowski należy do dużej grupy polityków, którzy w swojej ekspresji przekraczają granice dobrego smaku i logiki. Gdyby koledzy dopisali takie osoby jak Zbigniew Ziobro czy Jarosław Kaczyński, to ja bym się nad podpisaniem zastanowił - mówi naTemat Żakowski.
Dziennikarz "Polityki" ocenia, że nawet jeśli Ewa Stankiewicz chciała sprowokować Niesiołowskiego, nie usprawiedliwia to jego reakcji. - Jednym z obowiązków sprawującego mandat posła jest to, aby zachowywać się na miarę godności. Gdybym ja był liderem PO, to ja bym po prostu Niesiołowskiego w następnej kadencji nie wystawiał na liście - dodaje.
"Czy macierzystą redakcją Stankiewicz jest PiS"
Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" także nie podpisze się pod apelem o bojkot parlamentarzysty PO. Jak mówi, stara się nie podpisywać żadnych listów protestacyjnych, a wątpliwy wydaje mu się sam "pomysł i cel". - Oceniam bardzo źle zachowanie Niesiołowskiego. Proszą jednak zwrócić uwagę, że wniosek do prokuratury w sprawie ukarania Niesiołowskiego złożyła nie redakcja, a partia polityczna - PiS. Czy macierzystą redakcją Stankiewicz jest PiS? - pyta.
Według Wrońskiego apel prawicowych dziennikarzy służy tylko temu, by "dopiec i stygmatyzować".
Okazuje się też, że nie tylko Jacek Żakowski od kilku lat prowadzi bojkot Niesiołowskiego. Agnieszka Burzyńska z RMF FM pierwszy i ostatni raz zaprosiła go do programu... cztery lata temu. - Uznałam, że nigdy więcej. Uważam, że nie ma sensu zapraszać ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia oprócz tego, że Jarosław Kaczyński jest zły - stwierdza w rozmowie z naTemat. Bojkot bojkotem, ale Burzyńska nie złożyłaby swojego podpisu pod apelem prawicowych środowisk, bo "każdy powinien sam decydować, kogo zaprosić".
"Dziennikarz, który dziś zaprasza do studia Stefana Niesiołowskiego do rozmowy na poważne tematy, nie wykonuje swojego zawodu. On reżyseruje spektakl, który ma zgromadzić publiczność. Ewentualnie przyjmuje rolę aparatczyka politycznego i chce dołożyć PiS-owi" CZYTAJ WIĘCEJ
Jacek Żakowski
dziennikarz "Polityki"
"Gdyby koledzy dopisali takie osoby jak Zbigniew Ziobro czy Jarosław Kaczyński, to ja bym się nad podpisaniem zastanowił"
Agnieszka Burzyńska
dziennikarka RMF FM
"Uważam, że nie ma sensu zapraszać ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia oprócz tego, że Jarosław Kaczyński jest zły"