
Łukasz Wójcicki, redaktor Codziennika Feministycznego, inicjator grupy mężczyzn Głosy Przeciw Przemocy, edukator antyprzemocowy i autor bloga Prosto Antyseksistowsko, instruktor samoobrony. Pisze o sobie, że nie od razu urodził się z feministycznym oglądem rzeczywistości. Seksizm jest problemem, który dotyka nie tylko kobiety. Jak sobie z nim radzić?
REKLAMA
Feminista przyznaje, że był wychowywany na "prawdziwego faceta". Skutki odczuwa do dziś, kiedy łapie się na seksistowskich zachowaniach. Ruch feministyczny pozwolił mu w pełni uświadomić sobie, że nie ma obowiązku spełniania norm społecznych, które określają męskość czy kobiecość. Wolny człowiek nie musi opierać się na tych zasadach, żyje w poszanowaniu dla płci. Nikt nie jest przegrany, jeśli nie zachowuje się w sposób typowy do oczekiwań społecznych. Nie ma obowiązku bycia twardzielem ani seksowną kobietą.
Jak nie stać się ofiarą seksizmu?
Niestety, nie unikniemy tego, ponieważ to się dzieje w momencie, kiedy doświadczamy seksizmu. Najczęściej nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. To są sytuacje, kiedy ktoś potraktuje nas przedmiotowo na ulicy, na uczelni, w domu, w kościele, czy w miejscu pracy. A motywacją będzie nasza płeć. Wtedy pozostaje nam reagowanie po fakcie, które jest sygnałem, że nie można bezkarnie przekraczać naszych granic ani dyskryminować ze względu na płeć. Jeśli będziemy reagować na seksizm wymierzony w nas i w innych, jest duża szansa, że nie spotka nas to po raz kolejny, przynajmniej od tej samej osoby. Ale i ktoś, kto stosuje seksizm, zastanowi się dwa razy, zanim powie coś krzywdzącego pod adresem innych osób.
Jeśli funkcjonujemy w środowisku lub w środowiskach, w których seksistowskie komentarze i uwagi są na porządku dziennym, możemy zawczasu reagować uprzedzając je i być konsekwentnym i konsekwentną w pociąganiu do odpowiedzialności osoby stosujące seksizm. Najważniejsze, to zawężać do zera przestrzeń, w której jest przyzwolenie na seksizm. Pokazywać, że tego nie tolerujemy i że w naszym otoczeniu nie ma na to miejsca.
A z systemowego poziomu, należy zmienić edukację i socjalizację dzieci, głównie chłopców. Z modelu tradycyjnego, w którym promowany jest podział na sztywne role społeczne kobiet i mężczyzn, na bardziej równościowy i partnerski, gdzie wszyscy i wszystkie możemy być sobą i realizować swoje pasje bez poczucia wstydu i winy.
Jak reagować na seksizm?
To dosyć trudne zadanie. Jest wiele mądrych i ciekawych rozwiązań, ale gdy przychodzi do zastosowania ich w życiu codziennym, sprawa się komplikuje. Przede wszystkim dlatego, że nie jesteśmy od dziecka uczeni ani uczone, że na seksizm należy reagować. Szczególnie trudno mają dziewczyny i kobiety, które od przedszkola są trenowane, że powinny siedzieć cicho i być grzeczne. Bez względu na to, czy ktoś przekracza ich granice, czy nie. Dziewczynce wpaja się, że jak chłopak ją molestuje łapiąc np. za piersi, czy włosy, to powinno jej się to podobać, bo to oznacza, że cieszy się względami chłopaków. A tak nie powinno być!To bardzo utrudnia reagowanie na seksizm zarówno w okresie dojrzewania, jak i w życiu dorosłym.
Czy seksizm dotyka tylko kobiety?
Czy seksizm dotyka tylko kobiety?
Seksizm oczywiście dotyka nie tylko kobiet i mężczyzn, ale i wiele osób nieheteronormatywnych. Jako że generalnie jesteśmy społeczeństwem homo- i transfobicznym, wizję społeczeństwa budujemy na binarnym podziale płci. Stąd, jeśli mówimy o seksizmie, mamy na myśli kobiety, jako osoby, której najczęściej go doświadczają.
W reagowaniu na seksizm pomagają rozmowy z ludźmi, którzy przełamali w sobie barierę psychologiczną dając sobie prawo do reagowania. Takie rozmowy możemy odbywać na warsztatach asertywności, na zajęciach WenDo, na seminariach i wykładach poświęconych budowaniu pewności siebie i wytyczania swoich granic.Ofertę takich spotkań możemy znaleźć w wielu organizacjach kobiecych w całej Polsce, jak fundacje: Feminoteka, Mama i La Strada w Warszawie, Stowarzyszenie Kobiet Konsola w Poznaniu, czy Fundacja Autonomia w Krakowie i wiele innych. Wsparcie dla osób nieheteronormatywnych w tym zakresie oferują ogólnopolskie stowarzyszenia Lambda i Trans-Fuzja, czy Fundacja Kampania Przeciw Homofobii. Pomocna jest też fachowa literatura feministyczna i qeerowa, spotkania z doradcami i doradczyniami osobistymi, z ekspertami i ekspertkami, psycholożkami i psychologami, czy ludźmi zajmującymi się coachingiem. Niestety, w moim przekonaniu, bez odpowiedniego przygotowania psychicznego, reagowanie na seksizm jest ekstremalnie trudne.
Jak się go nauczyć?
Do tego potrzeba wprawy i praktyki, odpowiednich odruchów. Tak jak z samoobroną: jeśli jej regularnie i rzetelnie nie ćwiczymy, jeśli nie mamy nawet minimalnego doświadczenia konfrontacji, osoba, która się leje na ulicy, zawsze będzie miała nad nami przewagę.
Jeśli już zdobędziemy się na odwagę, żeby zareagować na seksizm, jedną z bardzo dobrych metod jest powiedzenie, że zwyczajnie sobie tego nie życzymy. Takiego komentarza, uwagi, czy żartu ponieważ w naszym odczuciu jest seksistowski, przekracza nasze granice, obraża nas, bądź nam uwłacza.
Oczywiście nie musimy się tłumaczyć, ale to zawsze, wcześniej czy później, skłoni do myślenia osobę stosującą seksizm a na pewno wprowadzi element dyskomfortu i ośmieszenia, za którymi nikt nie przepada. Wytykanie seksizmu zarówno w prywatnych relacjach (z osobami, z którymi dzielimy życie, czy w relacjach naszych przyjaciół), jak i na poziomie instytucji (w kościele, na uniwersytecie, w szkole, w urzędzie pracy, w firmie) jest konieczne.
Ale wymaga dużej pewności siebie i gotowości na konsekwencje związane ze złamaniem społecznego tabu, z przekroczeniem kulturowych norm, przełamaniem obyczaju i przyzwyczajeń. Konsekwencje mogą być różnorakie, ale ich wspólnym mianownikiem jest wykluczenie, ostracyzm, niechęć,czy wręcz nienawiść do osób, które reagują na seksizm.
Co poleca Pan na początek?
Proponuję takie ćwiczenie (tutaj z końcówką żeńską, ale można je swobodnie dostosować do dowolnego gender): stańmy sobie przed lustrem i powiedzmy głośno: "hej! nie musi tak być, że jestem dyskryminowana ze względu na płeć! Że jestem gorzej traktowana, tylko dlatego, że jestem kobietą! Że często jestem stawiana w pozycji obiektu seksualnego bo żyjemy w zmaskulinizowanym świecie, w kulturze macho! Pieprzyć to! Jestem kobietą i jestem z tego dumna! Nie będę siedziała cicho, kiedy spotyka krzywda mnie i inne dziewczyny oraz kobiety! Będę właśnie głośno o tym mówić! "Jestem wtedy, kiedy krzyczę!". Będę jak Kathleen Hana! (tu można wstawić dowolną wyemancypowaną idolkę lub idola).
Niejednokrotnie, cena reagowania na seksizm może okazać się wysoka. Ale moim zdaniem, warto poświęcać część swojego komfortu na rzecz pozytywnej zmiany rzeczywistości, jaką niewątpliwie jest życie wolne od seksizmu.
Skąd u niektórych mężczyzn przekonanie, że mogą traktować kobiety w seksistowski sposób?
Wiele z tego przekonania bierze się z wychowania i socjalizacji chłopców. Wszyscy żyjemy w hipermaskulinistycznym środowisku, w patriarchalnej kulturze, gdzie wzorzec mężczyzny-macho jest punktowany pozytywnie. Ta świadomość wyższości nad kobietami, w kontrze do której budowana jest męska tożsamość, sprawia, że facet od najmłodszych lat ma przyzwolenie na komentowanie dziewczyn i kobiet. Ich wyglądu, zachowania, postępowania i życiowych wyborów. Ale to nie jego sprawa!
Uporczywe nie zwracanie uwagi chłopcom i brak wyraźnego sygnału ze społeczeństwa, że seksizm jest obrzydliwy i godny potępienia, wchodzi on do katalogu męskich zachowań jako coś oczywistego i "normalnego". W dorosłym życiu, mężczyźni, nauczeni seksistowskich postaw jako nieszkodliwych, a wręcz podkreślających ich męskość w stadzie, stosują go bezmyślnie, zazwyczaj przerzucając odpowiedzialność za swoje żenujące zachowanie na osoby, na których seksizm stosują.
Publiczne milczenie na temat męskiego seksizmu (nie tego z pierwszych stron gazet dotyczącego gwiazd i celebrytów, ale tego everyday sexism) powoduje, że staje się on przezroczysty i społecznie akceptowalny. Dlatego tak trudno nam mu się przeciwstawić i przekonać mężczyzn i kobiety, żeby głośno i zdecydowanie powiedzieć mu dość! Na szczęście jest coraz więcej osób, w tym i mężczyzn, które głośno mówią, że nie ma zgody na seksizm i nie będzie. Powoli do tego dojrzewamy. Ale to jest zmiana pokoleniowa. Najważniejsze jednak, że już się rozpoczęła i nie da się jej cofnąć.
