
– Ludzi w Platformie nic i nikt nie napędza. Donald Tusk zostawił nas bez porządnego zastępstwa. Są koledzy, którzy naprawdę mają do niego spory żal za to, że zostawił nas z Kopacz i Kamińskim – mówią młodzi działacze Platformy Obywatelskiej. I pół żartem, ale i pół serio powtarzają dziś hasło, które dotąd zarezerwowane było dla Jarosława Kaczyńskiego. W ich odczuciu, przegrane wybory to... "wina Tuska" i jego decyzji o przeprowadzce do Brukseli.
Przez prawie dekadę wszystko, co niedobrego działo się w kraju było podsumowywane przez Prawo i Sprawiedliwość dwoma słowami: wina Tuska. Tak Jarosław Kaczyński tłumaczył, dlaczego musiał wchodzić w koalicję z Samoobroną i LPR, tak podsumowywał klęskę swojego rządu zaledwie po dwóch latach, a później winę Tuska dostrzegał w dziesiątkach innych wydarzeń w kraju i na świecie. Nie bez powodu z "winami Tuska" powstało wiele memów. Kaczyński tę frazę powtórzył w co najmniej kilkunastu najważniejszych wystąpieniach i na wielu spotkaniach z wyborcami.
Bo bez Donalda Tuska jakby nie istniała. I nie dowiodły tego wcale dopiero wybory prezydenckie. Jak poradzić sobie bez bezpośredniego wpływu Tuska w PO powinni byli zastanowić się na poważnie już po "wygranych" wyborach samorządowych. Zamiast tego uznano, że wystarczy cieszyć się z utrzymania status quo w największych miastach i "swoich" województwach. Na głośne zauważenie, że procentowe wyniki wróżą nadejście dobrych czasów dla PiS nikt się nie odważył.
Było jasne, co trzeba robić. Nawet, gdy oficjalne "przekazy" znikąd nie szły. Dziś jasne jest tylko to, kto z kim się żre wewnątrz partii. Platforma przegrała Bronisławowi Komorowskiemu te wybory, bo praktycznie zerowe było zaangażowanie partyjnych dołów. I SMD, które prawie nie żyje i nie kiwnęło właściwie palcem dla Komorowskiego, dlatego m.in. przegraliśmy w sieci. Ludzie lgnęli tam zapatrzeni w Tuska, a dziś na kogo mają patrzeć? Nic i nikt ich nie napędza. Pod tym względem to rzeczywiście wina Tuska, że zostawił nas bez porządnego zastępstwa. Ja to mówię ironicznie, ale są koledzy, którzy naprawdę mają do niego spory żal za to, że zostawił nas z Kopacz i Kamińskim.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
