
Nazywają ich "słonikami", kibicuje im cała wieś, a kiedy zbliża się mecz, miejscowy ksiądz przekłada msze. Piłkarze z niewielkiej wsi w Małopolsce właśnie awansowali do futbolowej elity i wywalczyli sobie miejsce w ekstraklasie. Pracowitość i talent drużyny Termalice Bruk-Bet to nie wszystko – mają wsparcie wszystkich mieszkańców, hojnego sponsora – firmę produkującą kostkę brukową, która tchnęła życie nie tylko w zawodników, lecz także w całą wieś położoną pośrodku pola kukurydzy.
REKLAMA
Kino 5D i prywatna szkoła dla wszystkich
W Niecieczy w Małopolsce mieszka 750 osób. Bardzo mało, dlatego wszyscy się tu raczej znają. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to typowa miejscowość. We wsi można natknąć się na słonie. Nie takie prawdziwe, ale betonowe. To znak rozpoznawczy, ale i logo najważniejszej firmy w okolicy - przedsiębiorstwa Bruk-Bet. Słonie na drodze nikogo tu nie dziwią. Mieszkańcy są oswojeni ze wizerunkiem zwierzęcia. Wiadomo, że już w XIX wieku wójtowie posługiwali się okrągłą pieczęcią ze słoniem.
W Niecieczy w Małopolsce mieszka 750 osób. Bardzo mało, dlatego wszyscy się tu raczej znają. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to typowa miejscowość. We wsi można natknąć się na słonie. Nie takie prawdziwe, ale betonowe. To znak rozpoznawczy, ale i logo najważniejszej firmy w okolicy - przedsiębiorstwa Bruk-Bet. Słonie na drodze nikogo tu nie dziwią. Mieszkańcy są oswojeni ze wizerunkiem zwierzęcia. Wiadomo, że już w XIX wieku wójtowie posługiwali się okrągłą pieczęcią ze słoniem.
Do firmy zajmującej się kostką brukową należy najbardziej okazały budynek w okolicy. O ile siedziba wygląda jak typowe miejsce do prowadzenia interesów, to w środku okazuje się, że nie jest to typowy biznes. Dwa lata temu, w budynku należącym do firmy, wybudowano nowoczesną salę kinową 5D. Wibracje w fotelu, efekt wiatru, błyskawic, dymu i baniek, to nie lada atrakcja dla lokalnej społeczności.
– Chcemy, by cały parter naszej nowej siedziby firmy Bruk-Bet, został wykorzystany na cele kulturalne – mówił podczas otwarcia obiektu Krzysztof Witkowski, który prowadzi firmę wspólnie z żoną. Niewiele jest takich obiektów w Polsce, a już na pewno nie ma ich w małych miejscowościach. Nowoczesna sala kinowa służy też jako scena teatralna. Takie miejsce najbardziej ucieszyło tamtejszą grupę teatralną, która działa już od 100 lat. Na deskach teatru zobaczymy lokalnych aktorów-amatorów, ale i stadionowego spikera, czy kierownika drużyny Termalice Bruk-Bet.
W Niecieczy działa też prywatny Zespół Szkół. W placówce uczą się przedszkolaki, uczniowie podstawówki i gimnazjum. Powstała 6 lat temu w miejsce starej szkoły, która miała być zlikwidowana, m. in. w związku z niżem demograficznym. Za inicjatywą, podobnie jak w przypadku kinoteatru i drużyny piłkarskiej stoi znowu rodzina Witkowskich, ta sama która prowadzi firmę Bruk-Bet. Szkołą zarządza Danuta Witkowska, współwłaścicielka firmy. Mimo tego że szkoła jest prywatna nie trzeba za nią płacić i mogą do niej uczęszczać wszystkie dzieci z Niecieczy, ale nie tylko. Witkowska zadbała o transport uczniów z pobliskich miejscowości. Łącznie w szkolnych ławach zasiada 130 dzieci.
– To przedsiębiorstwo i państwo Witkowscy uczynili ze wsi fenomen. Jesteśmy im bardzo wdzięczni. Rozpiera nas duma, że malutka miejscowość może coś osiągnąć i konkurować z większymi. Tak jak wszyscy chyba mieszkańcy cieszę się z awansu drużyny, to wielkie wydarzenie. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, kto wie, może nasi zawodnicy zrobią w ekstraklasie furorę. Taka drużyna na wsi to same korzyści – dzięki temu młodzież garnie się do sportu, a miejscowi piłkarze ich do tego bardzo zachęcają – mówi Leszek Liszka, dyrektor Zespołu Szkół.
Drużyna na medal, cała wieś chodzi na trybuny stadionu
W przypadku drużyny Termalice Bruk-Bet przysłowie "do trzech razy sztuka" się sprawdza. W przeszłości piłkarze z Niecieczy dwukrotnie byli o krok od historycznego awansu. Po raz trzeci miejscowi zawodnicy dostali szansę w ostatnią sobotę. Tego dnia pokonali na swoim stadionie Pogoń Siedlce i zapewnili sobie przepustkę do rozgrywek na najwyższym poziomie. Teraz będą się mierzyć z najlepszymi drużynami w Polsce i powalczą o Puchar Ekstraklasy.
W przypadku drużyny Termalice Bruk-Bet przysłowie "do trzech razy sztuka" się sprawdza. W przeszłości piłkarze z Niecieczy dwukrotnie byli o krok od historycznego awansu. Po raz trzeci miejscowi zawodnicy dostali szansę w ostatnią sobotę. Tego dnia pokonali na swoim stadionie Pogoń Siedlce i zapewnili sobie przepustkę do rozgrywek na najwyższym poziomie. Teraz będą się mierzyć z najlepszymi drużynami w Polsce i powalczą o Puchar Ekstraklasy.
– Mam poczucie pewnego przełomu. Przykład naszych piłkarzy pokazuje, że każdy ma szansę gry z najlepszymi. Osiągnęliśmy to dzięki konsekwencji, świetnemu zarządzaniu i pracowitości zespołu, trenerów, właścicieli. Nie tylko tutejsza piłka nożna jest wyjątkowa, cała wieś to przykład tego, że po prostu można. Wystarczy trochę dobrych chęci. W naszym przypadku chodzi oczywiście o właścicieli klubu piłkarskiego – państwa Witkowskich – mówi naTemat Andrzej Mizera, rzecznik klubu.
To pierwszy taki przypadek w historii polskiego futbolu. Nigdy wcześniej piłkarze z tak małej miejscowości nie sięgnęli tak wysoko. I chociaż np. Amica Wronki również jest drużyną wywodzącą się z miejscowości o mało imponujących rozmiarach (we Wronkach żyje nieco ponad 11 tys. osób), to przypadek Niecieczy stał się prawdziwą sensacją w futbolowym światku.
Jak na każdym meczu, tak i tym razem mieszkańcy wsi tłumnie wspierali swoich zawodników. – Co to były za emocje! Wszyscy tym żyjemy, to ogromny sukces. O wydarzeniu mówi cały świat, a my się cieszymy – mówi pani Jadwiga z Niecieczy.
Nieciecza to wyjątkowa wieś. Pośrodku szczerego pola, oprócz wieży kościelnej, szkoły, paru domów, firmy kostki brukowej i stadionu, widać coś jeszcze. To mnóstwo pozytywnej energii, którą można uwolnić dzięki świetnym inicjatywom, w tym wypadku – pary biznesmenów i filantropów. To też dowód na to, że smutny krajobraz polskiej wsi, nie musi straszyć.
Napisz do autora: dominika.majewska@natemat.pl
