
Artur i Krzysztof prowadzą blog i kanał na YouTube, na których opowiadają jak przetrwać kataklizm, katastrofy o małym zasięgu, a jednocześnie poprawić jakość życia na co dzień. Domowy survival to nie tylko hobby, ale już styl życia. W razie wojny wiele osób mówi, że ucieknie do lasu. Zwierzyny mieszkającej tam nie wystarczy dla każdego, masz w domu jakieś zapasy?
REKLAMA
Preppersów w Polsce ciągle przybywa, ale największe zainteresowanie nowoczesnym survivalem rozpoczęło się rok temu na wiosnę, gdy do ludzi dotarło to, że żyjemy kilkaset kilometrów od miejsca, w którym właśnie trwa wojna.
– Zwróćmy również uwagę na to, jak ludzie reagują, gdy w Lidlu można kupić tanio karpia – mówi Krzysztof. – Teraz zastanówmy się, co by się działo gdyby ci sami ludzie byli głodni albo była ograniczona ilość żywności w tym sklepie – dodaje.
Odkąd zajmuje się survivalem zdarzyło mu się znaleźć w kryzysowej sytuacji chociażby wtedy, gdy zamówił jedzenie z dostawą do domu i akurat przestał działać terminal. Krzysztof zawsze nosi przy sobie gotówkę i, że to dobry pomysł przekonał się chociażby wtedy, gdy zatankował samochód do pełna, a na stacji również nie mógł zapłacić kartą.
Innym razem coś spaliło się w jego instalacji elektrycznej w domu i musiał w nim zostać, by przypilnować elektryka. W pracy pozwolono mu robić swoje zadania zdalnie, ale do tego potrzebny był prąd…
– Mam awaryjne źródło prądu na kilkanaście godzin i podłączyłem się – mówi Krzysztof. – W sumie nie była to żadna katastrofa, ale w nowoczesnym survivalu chodzi o to, by ułatwiać sobie życie, bo takie kłopotliwe sytuacje się zdarzają – dodaje.
Największe zagrożenie? Brak prądu
Co nam obecnie zagraża? Jest tego ponoć sporo. Przede wszystkim może zabraknąć nam prądu na kilkanaście dni. Krzysztof jest zdania, że Polski system energetyczny latem pracuje u szczytu wydajności.
Co nam obecnie zagraża? Jest tego ponoć sporo. Przede wszystkim może zabraknąć nam prądu na kilkanaście dni. Krzysztof jest zdania, że Polski system energetyczny latem pracuje u szczytu wydajności.
Może wystąpić również problem z kupnem żywności spowodowany brakiem pieniędzy w wyniku jak ataku hakerskiego na banki. Na swoim blogu i kanale na YouTube starają się pokazywać trudne sytuacje nie tylko w skali kraju, ale również dla pojedynczej rodziny, bo przecież utrata pracy albo śmierć któregoś z członków jest dla nich końcem świata.
Krzysztof w swoim domu ma zapasy żywności na kilkanaście tygodni. Wody jedynie na kilka, ale to dlatego, że jej litr przechowuje się trudniej niż kilogram ryżu. Radzi by za każdym razem kiedy wybieramy się na zakupy i kupujemy ryż, makaron, kaszę, cukier, czy olej rośliny – kupić o jedno opakowanie więcej i przechowywać je na gorsze czasy.
– Nie kupujemy od razu 100 konserw, których i tak nikt w domu nie chce zjeść, ale wszelkiego rodzaju ogórki konserwowe, paprykę, kukurydzę czy koncentrat pomidorowy może się nam przydać – mówi. – Nie wymagają one warunków chłodniczych, mają długi okres przydatności, a jak podczas urlopu zepsuje się nam lodówka to po powrocie będziemy mieli co jeść – dodaje.
Zielone Świątki to też sytuacja kryzysowa
Niedawno zaskoczyły go również Zielone Świątki. Nie chodzi do kościoła, nie miał o nich pojęcia, a chciał iść do sklepu, by kupić coś na obiad. Krzysztof jest przekonany, że nie był jedynym w takiej sytuacji.
Niedawno zaskoczyły go również Zielone Świątki. Nie chodzi do kościoła, nie miał o nich pojęcia, a chciał iść do sklepu, by kupić coś na obiad. Krzysztof jest przekonany, że nie był jedynym w takiej sytuacji.
– To nie problem dla dorosłego, żeby pojechać na stację benzynową, ale co jeżeli ktoś karmi dziecko specjalnym modyfikowanym mlekiem? – pyta.
Wiele osób śmieje się z preppersów, że przygotowują się na apokalipsę zombie. Ci nie obrażają się o tego typu stwierdzenia i atak zombie porównują do nakasłania w autobusie przez osobę chorą na zaraźliwą odmianę grypy, bo przecież w obu przypadkach trzeba się odizolować..
W zeszłym tygodniu koło Łodzi odbył się konwent survivalowców, a nadchodzącą sobotę będzie kolejny, tym razem w Warszawie. Osoby, które przygotowują się na trudne czasy na tego typu spotkaniach wymieniają się doświadczeniami, słuchają wykładów o pierwszej pomocy, uczą się krav magi, czy poznają jadalne rośliny.
Zbierają na ziemiankę
Domowy survival stara się obecnie zebrać pieniądze za pośrednictwem serwisu crowdfundingowego na projekt ziemianki. Tego typu budynek pozwoli przechowywać warzywa w hurtowych ilościach i zapewni schron na wypadek np. trąby powietrznej.
Domowy survival stara się obecnie zebrać pieniądze za pośrednictwem serwisu crowdfundingowego na projekt ziemianki. Tego typu budynek pozwoli przechowywać warzywa w hurtowych ilościach i zapewni schron na wypadek np. trąby powietrznej.
Krzysztof wzoruje się przede wszystkim na doświadczeniach naszych rodaków z czasów II wojny światowej, którzy mówili m.in. o tym, że złoto jest dużo bardziej wartościowe niż papierowe pieniądze. Poza tym w sieci można znaleźć mnóstwo informacji na różnych forach.
Na blogu, by przygotować swoich czytelników na różne scenariusze, co jakiś czas wymyślają kryzysowe sytuacje. W okolicach 1 listopada zapytali co by zrobili, gdyby mieli 2 dzieci, kredyt i nagle zmarł małżonek.
W komentarzu pod tekstem jeden z internautów napisał, że ma ubezpieczenie na życie. Inni odpisali mu, że to i tak nic nie da, bo wszystkie firmy ubezpieczeniowe są pasożytami. Sprawa ucichła.
Kilka tygodni temu ten sam internauta napisał maila do twórców bloga, że po miesiącu od napisania tego komentarza zmarła mu żona. Ubezpieczenie nie przywróciło jej życia, ale pozwoliło na to, by co weekend zatrudniać panią do sprzątania, by mógł spędzać czas ze swoimi dziećmi.
Napisz do autorki: patrycja.marszalek@natemat.pl
