Dziś w nocy miała miejsce premiera Diablo III, kontynuacji kultowej serii gier, w której stawiamy czoła samemu panu piekieł – Diablo. Oprócz nowych przygód na graczy czeka dom aukcyjny, w którym zdobyte w grze przedmioty można sprzedać za realne pieniądze. Jak i ile można zarobić grając w Diablo III? Rozmawiamy z graczami, którzy mają zamiar zyskać na graniu coś więcej niż tylko frajdę.
Premiera Diablo III to wielkie wydarzenie. Specjalnie na tę okazję zorganizowano oficjalne spotkania przedpremierowe w pięciu miastach Europy (w tym w Warszawie), USA, Azji, Korei i na Tajwanie. Na każdym ze spotkań pojawili się twórcy i wydawcy gry - pracownicy Blizzard Entertainment. Dodatkowo, tysiące sklepów w wielu krajach przedłużyły godzinę zamknięcia, aby móc sprzedać swoim klientom egzemplarz Diablo III. Z nocnych doniesień wynika, że przed warszawskim Empikiem zebrało się kilka tysięcy fanów gry, a kolejka w krakowskim Saturnie wychodziła poza budynek.
Ponadto, już od miesiąca można było zakupić cyfrową wersję gry, która od północy zaczęła działać. Oficjalnych wyników sprzedaży nie znamy, jednak Diablo III stało się najczęściej zamawianą grą w historii Blizzarda i Amazon.com, a to pozwala wierzyć, że gra już odniosła sukces. Jednak tym razem na graczy oprócz ciekawych misji, hord potworów i setek przedmiotów czeka coś zupełnie nowego: dom aukcyjny (Auction House), w którym przedmioty znalezione podczas gry można sprzedać za całkowicie realne pieniądze.
Auction House
Miliony graczy na całym świecie codziennie zdobywają w setkach gier przedmioty, które z różnych powodów chcą sprzedać. „Bo już mam tę świetną zbroję, bo nie mogę używać tego miecza, bo mam za dużo mikstur przywracających życie.” Do tej pory przedmioty takie były sprzedawane w grze za wirtualną walutę lub z różnym skutkiem poza grą, za prawdziwe pieniądze.
Jednak brak oficjalnego kanału sprzedaży wirtualnych przedmiotów w zdecydowanej większości gier prowadził do wielu oszustw. Ciężko jest sprzedać za realne pieniądze coś, co istnieje tylko w świecie wirtualnym. Bo jak w takim przypadku mamy zaufać sprzedającemu, że wręczy nam przedmiot, za który właśnie przelaliśmy mu pieniądze? Jak przelać pieniądze komuś z innego kontynentu, aby zapłacić za nasz wymarzony hełm? To może brzmieć śmiesznie, ale dla milionów graczy jest to realny problem, są to też realne pieniądze. Przykładowo: stacja kosmiczna w grze internetowej Planet Calypso została sprzedana w 2010 roku za 635 tysięcy dolarów. Gra ta jako jedna z nielicznych oferuje system sprzedaży wspierający transakcje z użyciem realnych pieniędzy. Jednak zdecydowana większość gier internetowych nie wspiera takich rozwiązań. Dlatego gracze radzili sobie sprzedając i kupując przedmioty poprzez portale aukcyjne typu eBay czy Allegro. O wiele prościej byłoby sprzedawać i kupować takie przedmioty bezpośrednio w grze poprzez bezpieczny i zintegrowany z nią system.
Tutaj pojawia się miejsce na Auction House w Diablo III – portal aukcyjny pozwalający na sprzedaż przedmiotów z gry za realne pieniądze. Dzięki Auction House gracze mogą w prosty sposób sprzedać za prawdziwe pieniądze przedmioty innemu graczowi bez obaw o to, że któraś ze stron zechce oszukać. Dzięki temu Blizzard Entertainment wyeliminuje „szarą strefę”, w której przedmioty krążyły poza światem gry i narażały graczy na różnego rodzaju oszustwa. Ponadto, od każdej transakcji zostanie pobrana prowizja, która pozwoli wydawcy gry dodatkowo zarobić.
Chciwy Diablo?
W dniu premiery ciężko dokładnie określić jakie zyski system ten przyniesie graczom i wydawcy Diablo III, jednak doświadczeni gracze szacują swoje przyszłe zarobki na ok. kilkaset euro. „Przed premierą jest to bardzo ciężkie do określenia, aczkolwiek przy dużym wkładzie czasu 1000 € miesięcznie wydaje się realne. Kilkadziesiąt € powinno być łatwą zdobyczą dla średniego gracza.” mówi Dominik „de Lioncourt”, gracz z Krakowa. Razem ze swoim kolegą, Wojciechem „Dogiem” mają zamiar grać nieprzerwanie od północy do godziny 20 następnego dnia, co powinno zapewnić im przewagę w dostępie do unikalnych przedmiotów. „Byłbym zadowolony jeśli udałoby mi się zarabiać przynajmniej 200€ miesięcznie. Moim zdaniem na graczach z krajów skandynawskich będzie można najwięcej zarobić. Niektórzy gracze po prostu nie mają czasu, żeby totalnie oddać się grze, a chcieliby coś osiągnąć, posiadać jakiś fajny przedmiot, więc wydawanie przez nich pieniędzy będzie całkowicie normalne” mówi Wojciech "Dog".
Prowizja Blizzard Entertainment od sprzedaży to 1$ od części ekwipunku (zbroja, broń czy amulet) lub 15% od ceny dóbr masowych, typu klejnoty, papirusy czy receptury. Gracz może zarobione pieniądze wykorzystać do zakupu innych przedmiotów w Auction House lub przelać na swoje konto PayPal, który – uwaga – pobierze w tym przypadku dodatkowe 15%. Dlatego sprzedając zbroję za $100 jeden $ trafi do Blizzard Entertainment, a niecałe 15-cie $ do PayPala. Graczowi zostanie ok. $84. Sprzedając stos klejnotów za $100 15-cie $ trafi zarówno do Blizzard Entertainment jak i do PayPala. Gracz zostanie z 72$ i 25-cioma centami (Blizzard pobierze 15% z kwoty $100, a PayPal 15% z pozostałej kwoty $85). O ile prowizja dla wydawcy gry jest zrozumiała i akceptowana przez graczy, o tyle pobieranie przez PayPal dodatkowych piętnastu procent jest nie do końca zrozumiałe. „Według mnie to nie jest OK względem graczy, ale Blizzard też chce coś zarobić na tej grze oprócz zwykłej sprzedaży gry i gadżetów. Tutaj gracze nie płacą za czas grania jak w przypadku World of Warcraft” mówi Łukasz „Gum3k”, fan poprzednich części gry, który m.in. ze względu na premierę Diablo III wziął urlop w pracy. „15% jest nieco wysokie, ale mając możliwość sprzedaży przedmiotów przy takiej prowizji albo brak tej możliwości pytanie w ogóle nie istnieje. Być może w przyszłości Blizzard dopuści inne portfele internetowe do transakcji co mogłoby skutkować zmniejszeniem prowizji” dodaje Dominik „de Lioncourt”.
Na drodze do bogactwa stoi nie tylko Diablo
Auction House operujący prawdziwymi pieniędzmi jest podzielony na trzy strefy: amerykańską, europejską oraz i azjatycką. W każdej z tych stref dostępne jest kilka głównych dla niej walut. Dla strefy europejskiej jest to euro, funt szterling i rosyjski rubel. Mieszkańcy Bliskiego Wschodu oraz Afryki będą sprzedawać swoje przedmioty razem z Europejczykami, co jednocześnie podnosi konkurencję jak i zwiększa rynek zbytu. Jednak oprócz zwyczajnych procesów ekonomicznych, jakie zachodzą na świecie i analogicznie w grach on-line, w Auction House prawdopodobnie wystąpią dodatkowe wyzwania dla sprzedających i kupujących. „Popularnym zjawiskiem na pewno będzie reselling – skupowanie pożądanych przedmiotów aby zdobyć monopol i narzucać własne ceny. Bogaci będą coraz bogatsi, a biedni bez zainwestowania czasu i środków będą skazani na ceny narzucone przez potentatów.” mówi Dominik „de Lioncourt”. „Jeśli takie osoby się znajdą to głównie na nich będzie można zarabiać, bo masz pewność, że Twój przedmiot ktoś wykupi.” dodaje Wojtek „Dog”.